Na ten moment, w szpitalu na Srebrzysku, na oddziale dziecięcym leczonych jest 42 dzieci. Oficjalnie - miejsce przewidziane jest wyłącznie dla 35.
- Kładzenie kolejnych dzieci na materacach na korytarzu jest już niemożliwe, gdyż zwyczajnie brakuje miejsc – mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki.
Decyzją władz, karetki mają przywozić pacjentów nie tylko na Srebrzysko. Pacjentów może przyjąć szpital w Lęborku, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, czy na południu województwa – szpital w Starogardzie Gdańskim. - Dyspozytor, mając dostęp do specjalnej mapy, będzie mógł dany zespół ratowniczy skierować do innej placówki. Tak by liczba pacjentów była rozłożona równomiernie. Takie rozwiązanie wdrożono w życie już w grudniu, jednak chyba szybko o nim zapomniano. Dziś więc chcemy by te zasady były naprawdę respektowane – dodaje dr Jerzy Karpiński.
W związku z decyzją władz województwa pomorskiego, na szpital, który odmówi przyjęcia pacjenta, będą nakładane kary. Mogą one wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych.
Jak podkreśla dr Jerzy Karpiński, w odciążeniu szpitala na Srebrzysku miałyby pomóc także poradnie psychologiczne. Te według wstępnych planów mają powstać we wszystkich powiatach województwa pomorskiego.
- Chcemy by w każdym powiecie dostępna była taka poradnia. Czasami niektóre osoby nie potrzebują w ogóle hospitalizacji. Potrzebują rozmowy, sesji, terapii. Chcemy więc im to zapewnić – podsumowuje przedstawiciel urzędu wojewódzkiego.