- My, jako hotel miejski, położony w Gdańsku, mieście, które żyje z turystów i ten ruch turystyczny podczas majówki jest bardzo dobry, jesteśmy zawiedzeni. To była okazja dla nas do odbicia się od dna. Nie ma co ukrywać, ten rok i ogólnie cała ta sytuacja są dla bardzo trudne. Nasi pracownicy są dalej na postojowym. Trzymanie obiektu hotelowego jest bardzo, bardzo kosztogenne. Głęboko wierzyliśmy w to, że hotele zostaną jednak otwarte po 19-tym kwietnia - mówi Andrzej Pogorzała, dyrektor sprzedaży i marketingu z Radisson Hotel & Suites w Gdańsku.
- Spodziewałem się takiego rozwiązania, cały czas obserwujemy liczbę nowych zakażeń oraz kolejnych zgonów. Jakby nie patrzeć, ta decyzja wydaje się być uzasadniona. Nasza branża, oczywiście wolałaby, żeby już było po wszystkim, ale niestety, jak widać, nie jest - tłumaczy Maciej Mazur, dyrektor Hotelu Amber w Gdańsku.
- Uważam, że zdecydowana większość obiektów jest bardzo dobrze przygotowana do przyjęcia gości w reżimie sanitarnym. Mamy wszystkie niezbędne zabezpieczenia, płyny do dezynfekcji, pokoje są ozonowane. Wydaje mi się, że inne miejsca, które są aktualnie otwarte, stwarzają większe zagrożenie niż na przykład taki hotel - podkreśla Michał Chmielewski z Hotelu Beethoven w Gdańsku.