Na pokładzie statku bawiło się około 240 osób. Gdy parę dni po imprezie okazało się, że kilku z uczestników zarażonych jest koronawirusem, gdyński sanepid zwrócił się do organizatora o listę gości i pracowników. Niestety, służby sanitarne otrzymały dane tylko 92 osób – tych, które kupiły bilety. Sanepid szuka więc pozostałych uczestników wydarzenia.
W związku z imprezą, gdyński sanepid złożył także w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zdaniem służb sanitarnych - organizator dopuścił do powstania ogniska koronawirusa.
- Podstawą zawiadomienia był art. 165 Kodeksu karnego mówiący o „sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób” - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Za popełnienie takiego czynu grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Ponadto, organizatorowi imprezy grożą też kary administracyjne, bo zgodnie z obowiązującymi ograniczeniami w Polsce organizować można imprezy, w których bierze udział maksymalnie 150 osób.