- Organizujemy tutaj spotkanie partii strajk przedsiębiorców, tych ludzi, którzy chcą wstąpić w szeregi partii, być może są zainteresowani życiem partyjnym i sytuacją w Polsce. Każdy kto będzie chciał do nas przyjść, do klubu Wolność, wypełni deklarację o przystąpieniu do partii. Oczywiście potem może w każdym momencie z niej wystąpić. Co więcej, jest to też impreza integracyjna partii, więc można się tutaj bawić, można pić i tak dalej - mówi właściciel klubu oraz wiceprezes partii strajk przedsiębiorców Krzysztof Łukowicz.
Właściciel zapowiada, że będzie domagał się odszkodowania za czas, w którym jego lokal pozostawał nieczynny. - Poniważ to zamknięcie mnie przez prokuraturę, jak się okazało, było całkowicie nielegalne i ten środek zapobiegawczy był bezpodstawny, będę żądał oczywiście zadośćuczynienia. Wiadomo, że u mnie w klubie normalnie na imprezy chodziło po około 600 osób. Wtedy, kiedy mnie zamknięto, było 150 osób. Mogę sobie wziąć paragony, policzyć jaki był utarg na barze przy tych 150 osobach, pomnożyć to razy 600 osób i za te 3 miesiące w zamknięciu będę na pewno rościł o odszkodowania - tłumaczy Łukowicz.
Podobnych wyroków jest już w całym kraju ponad sto. Pytanie tylko jak teraz zachowa się policja. Tego dowiemy się już w sobotę.