W akcie oskarżenia 27 członkom mafii lekowej skierowanym do Sądu Okręgowego w Gdańsku, prokurator przedstawił łącznie 56 zarzutów.
Dotyczyły kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, nielegalnego obrotu środkami farmaceutycznymi, sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, posługiwania się podrobionymi i poświadczającymi nieprawdę dokumentami, w tym fakturami VAT, utrudniania postępowania karnego, składania fałszywych zeznań, a także prania brudnych pieniędzy
- wyliczyła rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Gdańsku prok. Marzena Muklewicz.
Wśród oskarżonych są zarówno osoby kierujące grupą przestępczą, reprezentujący ich adwokat, informatyk obsługujący podmioty uczestniczące w przestępstwach oraz księgowa grupy, a także kierowca transportujący produkty lecznicze, jak również kierownicy, farmaceuci i pracownicy zatrudnieni w kilkunastu aptekach kontrolowanych przez grupę przestępczą.
Z grupą powiązane były firmy farmaceutyczne z Europy
Jak zaznaczyła prokurator, akt oskarżenia jest wynikiem śledztwa prowadzonego wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W śledztwie brali też udział policjanci z Gdańska oraz funkcjonariusze pomorskiej KAS.
Współpraca prokuratury i funkcjonariuszy, zaowocowała wykryciem i rozbiciem dwóch grup przestępczych, zajmujących się przestępczym procederem odwróconego łańcucha dystrybucji leków, a działających na terenie całego kraju. Grupy te współpracowały z farmaceutami, kierownikami aptek, lekarzami, a także adwokatami oraz przedstawicielami podmiotów farmaceutycznych z krajów Europy Zachodniej (głównie z Wielkiej Brytanii i Holandii), kontrolując szereg aptek i co najmniej dwa niepubliczne zakłady opieki zdrowotne i jedną hurtownię farmaceutyczną
- przekazała.
Wyjaśniła, że w toku pozostaje śledztwo dotyczące jednej z tych grup. Według ustaleń śledczych oskarżeni przez półtora roku od stycznia 2018 r. do lipca 2019 r. doprowadzili do wyprowadzenia z kontrolowanych przez siebie aptek produktów leczniczych w znacznej części zagrożonych brakiem dostępności o wartości co najmniej 15 milionów złotych.
Braki w dostępności leków na poważne schorzenia
Leki miały rzekomo zostać sprzedane na rzecz dwóch kontrolowanych przez inną grupę przestępczą niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej. Faktycznie trafiły do hurtowni farmaceutycznej celem ich wywozu z kraju.
Na skutek działań na rynku farmaceutycznym Trójmiasta utrzymywał się długotrwały stan niedostępności leków niezbędnych w terapii onkologicznej, immunosupresyjnej, przeciwzakrzepowej, przeciwastmatycznej, przeciwpadaczkowej, przeciwcukrzycowej i innych. Wywóz leków stwarzał realne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia pacjentów z Pomorskiego, którzy przez to nie mogli kontynuować terapii ratujących życie
- zaznaczyła prokurator.
W trakcie śledztwa prokuratorzy zabezpieczyli ponad 50 tys. opakowań leków o wartości ponad 4 milionów złotych. Wśród nich była partia leków deficytowych - blisko 20 tys. opakowań - stosowanych w terapii onkologicznej, kardiologicznej, czy po przeszczepowej. Leki te były przygotowane do wywozu z Polski, które za granicą miały zostać sprzedane za cenę kilkukrotnie wyższą.
Część z tych leków, w tym wymagających przechowywania w niskich temperaturach znaleziono w nieprzeznaczonym do tego magazynie i hurtowni. Przechowywane one były poza lodówkami, w nieodpowiednich warunkach, przez co powinny być wyłączone z obrotu jako niespełniające warunków jakości
– przekazała prokurator.
Leki te miały być ponownie wprowadzane do dystrybucji w Polsce. Działania śledczych, uniemożliwiły zatem powtórne przekazanie pacjentom leków, które mogły stwarzać zagrożenie dla ich życia i zdrowia. Decyzją sądu leki zostały zutylizowane.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku wyjaśniła też sposób działania grupy.
Proceder możliwy był dzięki stworzeniu i wykorzystaniu fikcyjnych placówek medycznych oraz ściśle z nimi powiązanej hurtowni farmaceutycznej, działającej wraz z nimi na jednym Numerze Identyfikacji Podatkowej (NIP). Deficytowe leki zamawiano w aptekach na rzecz fikcyjnych przychodni. Leki nawet fizycznie nigdy do nich nie trafiały. Przekazywano je bezpośrednio do współpracującej hurtowni farmaceutycznej w celu ich wywozu z kraju
- podała.
Jak ustalono podczas śledztwa na potrzeby odwróconego łańcucha dystrybucji leków, oskarżeni farmaceuci wystawili na polecenie kierujących grupa osób faktury VAT sprzedaży produktów leczniczych rzekomo na rzecz podmiotów leczniczych, a w rzeczywistości dla kontrolowanej przez grupę przestępczą hurtowni farmaceutycznej - na łączną kwotę nie mniejszą niż 15,2 miliona złotych
- dodała prok. Marzena Muklewicz.
Za zarzucone w akcie oskarżenia czyny może grozić do 15 lat więzienia.