Michael O’Leary, prezes Ryanaira przyleciał do Polski i opowiedział o planach firmy na rozwój w Polsce. W rozmowie z Fly4free.pl prezes Ryanaira przyznał, że zaskoczył go wzrost popytu na loty z Polski.
Sądziliśmy, że po mocnym odbiciu latem 2022 roku, w tym roku popyt nieco się ustabilizuje. Myliliśmy się, a wpłynęło na to kilka przyczyn, m.in. szybki powrót ruchu transatlantyckiego i pojawienie się turystów z USA, a także otwarcie rynku azjatyckiego i pojawienie się turystów z Azji. To mocno wpłynęło na popyt i wzrost liczby pasażerów. Uważam, że w przyszłym roku nastąpi pewne uspokojenie, bo jednak wciąż wydaje się, że wszelkie znaki wskazują na to, że mamy środowisko recesyjne. Różnica w porównaniu z poprzednimi kryzysami jest taka, że mamy obecnie pełne zatrudnienie w Europie, nie mam kłopotów z bezrobociem, a ludzie nie traktują podróży jako luksus, tylko jako konieczność, część ich życia. W przyszłym roku wzrosty wciąż będą widoczne, ale raczej nie w skali dwucyfrowej. Spodziewamy się więc umiarkowanych wzrostów w Europie, a także mniejszych podwyżek cen biletów
– powiedział Michael O’Leary.
Polecany artykuł:
Szef popularnej linii lotniczej zapowiedział też rozszerzenie połączeń z naszego kraju. Opowiedział o planach rozwoju linii lotniczych Buzz (właściciel Ryanair) w Polsce.
Uważam, że Buzz czeka w najbliższych latach szybki rozwój. W ciągu najbliższych 3-4 lat będziemy jako Ryanair otrzymywać po 50 nowych samolotów rocznie i przynajmniej 15-20 z nich każdego roku będzie trafiać do Buzza. Chcemy znów zacząć szybko rosnąć w Europie Środkowej, bo przyznaję, że w ostatnich latach trochę odpuściliśmy sobie ten rynek. Nie wynikało to jednak ze złej woli, ale z chęci wykorzystywania okazji, jakie pojawiały się na różnych rynkach, np. We Włoszech czy w Portugalii. Teraz wracamy do Europy Środkowej
- zaznacza.
Zapowiedział, że nowa linia lotnicza ma oferować loty z lotnisk w Warszawie, Krakowie, Budapeszcie czy Bukareszcie.