Mieszkańcy od 16 grudnia korzystają z nowych śmietników. By taki się otworzył - trzeba zeskanować kod, który wcześniej nakleimy na worku na śmieci. System inteligentnych śmietników waży ilość śmieci, jest monitorowany i zespolony z aplikacją, na której również można sprawdzić co i w jakich ilościach się wyrzuca.
Inteligentne śmietniki ważą odpady
Zakupione przez urząd miasta rozwiązanie umożliwia gromadzenie danych o rodzaju i wadze wyrzuconych odpadów, a informacje te, przypisane do konkretnego gospodarstwa domowego, w przyszłości mają pozwolić rozliczać się za odpady tak jak za prąd, wodę czy gaz, czyli na podstawie realnie wyprodukowanej masy odpadów.
Jako miasto od lat podejmujemy różnorodne działania mające na celu zwiększenie poziomu segregacji odpadów komunalnych, przede wszystkich poprzez edukację dzieci i dorosłych. Dotychczasowe działania nie przyniosły jednak wystarczających efektów i przy obecnych przepisach prawa istnieje zagrożenie, że gmina, a więc pośrednio wszyscy mieszkańcy, będzie zmuszona płacić wysokie kary za nieosiągnięcie wymaganych poziomów recyklingu. Dzięki zdobyciu wysokiego dofinansowania zdecydowaliśmy się więc na kolejny krok – zastosowanie nowoczesnego systemu odbioru odpadów pozwalającego na przypisanie ilości i rodzaju generowanych odpadów do konkretnych lokali. System ten motywuje mieszkańców do segregowania odpadów, ponieważ likwiduje odpowiedzialność zbiorową. Jest to szczególnie ważne w zabudowie wielorodzinnej, gdzie poziom segregacji pozostawia wiele do życzenia. Mamy nadzieję, że dzięki realizacji tej inwestycji poprawimy odsetek recyklingu w naszym mieście i unikniemy płacenia wysokich kar
- tłumaczy burmistrz Rumi, Michał Pasieczny.
System Indywidualnej Segregacji odpadów też na Pomorzu
Rumia – po Świebodzinie, Ciechanowie, Zamościu i Śremie – jest kolejnym miastem, którego mieszkańcy mogą korzystać z nowoczesnego Systemu Indywidualnej Segregacji Odpadów. Z założenia - ma poprawić wskaźniki segregacji odpadów i służyć kontrolowaniu kosztów gospodarki odpadami. W praktyce: mieszkańcy mają wiele zastrzeżeń i mówią wprost o inwigilacji.
Mieszkańcy są przeciwko inwigilacji śmieciowej
Na jednym z miejskich forów pojawił się jednak post z propozycją stworzenia petycji do władz ws. elektronicznych śmietników. Mieszkańcy uważają niesprawiedliwe, że akurat ul. Poznańska oraz dwa bloki ul. Szczecińskiej zostały wytypowane do programu, który ich zdaniem jest ograniczeniem wolności.
"Przedobrzyli tym razem. Naprawdę, ta chęć inwigilacji ludzi i łamanie ich wolności jest żenująca. Obawiam się, że ludzie szybko rozwiążą problem tego ustrojstwa ? oby, bo inaczej po prostu doczekamy się śmieci w śmietnikach publicznych i w lasach"
"Chcemy pisac pismo w tej sprawie, sprzeciw wobec tego !!?"
"Chodzi juz o sam fakt inwigilacji,kod pod numer mieszkania, ważenie Twoich śmieci itp...była segregacja,stały śmietniki...ale nie włodarzom miasta mało...niech sobie sami na posesjach elektro zamontuja... można by wymieniać...i wymienić..."
"to jest przymus a nie edukacja. Ludzie będą karani, a nie będą rozumieli dlaczego. I karani będą/ są też użytkownicy , którzy segregują prawidłowo.Edukacja to długi proces. Władza chce iść na skróty i karać , nadzorować, zamiast uczyć prawidłowych zachowań."
- czytamy w komentarzach pod postem, który zainicjował zbiórkę podpisów przeciwko programowi. Mieszkańcy planują złożyć petycję, by miasto wycofało się z projektu.
Jak czytamy na stronach miasta nowe rozwiązanie to program pilotażowy, urząd czeka na wszelkie uwagi i sugestie mieszkańców. Radna Miasta Beata Ławrukajtis zaprasza do dyskusji i udziału w Komisji Gospodarczej Urzędu Miasta. Podczas rozmowy poinformowała nas, że z tak krytycznymi uwagami spotkała się dopiero po zainstalowaniu systemu:
To są nowe sygnały. Oczywiście nie wszystkie projekty wprowadzane w życie to jest euforia i zachwyt, ale zawsze chcemy wysłuchać opinii wszystkich osób, dlatego zapraszam do dyskusji. Płacimy w Rumi bardzo duże stawki za odpady komunalne. Teraz jest czas na to, by pochylić się, zastanowić co można zrobić, by je zmniejszyć.
Mieszkańcy nie chcą nowych śmietników
"Gmina za mało segreguje śmieci, a teraz my pod przymusem musimy się dostosować do systemu. Nie mamy możliwości wyrzucenia odpadów gdzie indziej, zostały tylko śmietniki na kod. Otrzymaliśmy naklejki z kodami, instrukcję obsługi. Myślę, że lepiej byłoby gdyby zwykłe śmietniki i wiaty były dostosowane do XXI wieku, bo trudno do nich wejść: śmierdzą i są wiecznie przepełnione. Gdyby tu było lepiej, nowe systemy byłyby niepotrzebne. To jest co najmniej kontrowersyjne rozwiązanie. Problem miała nawet pani sprzątająca, która bez kodu nie mogła wyrzucić śmieci zebranych z klatki schodowej"
- mówi Karolina, mieszkanka osiedla objętego nowym programem.
Koszt realizacji tej inwestycji to blisko 5,4 mln zł. Miasto zdobyło na ten cel dofinansowanie z Rządowego Funduszu Polski Ład (Programu Inwestycji Strategicznych) w wysokości 4,75 mln zł.