– Ktoś kto ma swoje mieszkanie i w nim zamieszkuje to rzeczywiście poniesie nieco wyższy koszt - mówi Andrzej Bień, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni. – To jednak tylko wzrost o poziom inflacji, czyli o 3,9 procent. W skali roku nie powinno to być obciążeniem dla domowych budżetów gdynian – dodaje Bień.
Przeciwni wprowadzenia wyższych podatków byli przedstawiciele opozycji. – To jest sposób na pomoc mieszkańcom w czasach pandemii? – pyta Marcin Bełbot, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Marcin Bełbot podkreślił także, że Gdynia to miasto, które w Polsce jest w czołówce jeśli chodzi o wysokość podatków i opłat lokalnych. – Prezydent Szczurek chyba wychodzi z założenia, że trzeba zabrać mieszkańcom tyle pieniędzy ile się tylko da – dodaje radny PiS.
Podatki od nieruchomości mają w przyszłym roku zapewnić miastu dochód na poziomie 172 milionów złotych.