Wzmożony wakacyjny ruch lotniczy może spowodować paraliż na lotniskach nie tylko w Polsce, ale też na świecie. Wśród portów najbardziej zagrożonych jest Lotnisko Chopina, Reims i Marsylia, Ateny, Londyn, Budapeszt, Barcelona, Bruksela, Nikozja i Zagrzeb.
Eurocontrol (organizacja zrzeszająca agencje kontroli ruchu lotniczego) opublikowała informację, że ruch lotniczy w Europie w końcu czerwca osiągnął poziom sprzed 4 lat.
Tylko 30 czerwca w Europie wykonano 34 tys. rejsów, a we wszystkie kolejne dni powszednie lipca i sierpnia będzie ich przynajmniej 33 tys.
- informuje „Rzeczpospolita” w ślad za raportem.
Oznacza to, że taka ilość lotów może spowodować utrudnienia w organizacji lotnisk. Pogorszyć sytuację mogą również strajki, które zapowiadają kontrolerzy ruchu lotniczego.
Polecany artykuł:
To lato będzie bardzo trudne, bo oprócz wszystkich utrudnień doszło jeszcze zamknięcie części przestrzeni powietrznej nad Europą z powodu wojny w Ukrainie i oddanie jej wojsku. Z tym musimy się pogodzić Natomiast lotniska muszą zadbać o to, aby nie miały wakatów, a linie lotnicze muszą pilnować rozkładów
– mówi Raúl Medina, szef Eurocontroli.
Jak dodaje dziennik, Lotnisko Chopina nie przewiduje prac remontowych, ale kolejki mogą powstać w wyniku powrotu Polaków z wakacji. Od połowy czerwca 2023 roku odprawia się od 59,5 do nawet 66,5 tys. pasażerów dziennie. To jest aż 103 proc. więcej niż 2019 roku.