Właściciele małych lokali gastronomicznych chcą częściowego zamknięcia ulicy Wajdeloty. Na chwilę obecną miałoby to mieć miejsce od czerwca do końca sezonu. To pozwoliłoby na powiększenie strefy, w której mogą oni obsługiwać klientów na zewnątrz. W chwili obecnej, w związku z panującymi restrykcjami, niektórzy z nich są w stanie wystawić jedynie dwa stoliki. To pozwala na obsługę zaledwie kilku procent dotychczasowej liczby gości.
- Powiększenie strefy dostępnej dla lokali gastronomicznych to jedyna możliwość, abyśmy mogli przetrwać najbliższe miesiące. W związku z koniecznością obsługi przy stolikach, będziemy musieli zatrudnić dodatkowe osoby. Przy obecnej liczbie miejsc dla gości, zyski nie pokrywałyby kosztów - mówi Jakub Stachula, właściciel PUBu „AleBrowar” we Wrzeszczu. Posłuchaj:
Przedsiębiorcy w swoich planach uwzględnili także mieszkańców pobliskich kamienic. Przed podjęciem ostatecznej decyzji, miałaby ona zostać z nim skonsultowana. Utrzymany zostanie także dojazd do przydomowych parkingów. Z samej ul. Wajdeloty zniknęłoby siedem miejsc postojowych, które wykorzystywane są przez pracowników pobliskich firm. Ulica miałaby zostać zamknięta na odcinku od ronda Guntera Grassa do ul. Grażyny. Na ul. Walenroda planowana jest Strefa Płatnego Parkowania z możliwością postoju równolegle do drogi, a także wprowadzenie ruchu dwukierunkowego.
- To rozwiązanie mogłoby w znacznym stopniu pomóc przedsiębiorcom w przetrwaniu najbliższego sezonu, a także nie pozbawiłoby wpływów do miejskiego budżetu - mówi Krystian Kłos, Radny Miasta Gdańska. Posłuchaj:
W poniedziałek 18 maja pismo miało trafić do Piotra Grzelaka wiceprezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju oraz do gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Pod nim podpisało się pięciu przedsiębiorców oraz łącznie dziesięciu Radnych Dzielnicy Wrzeszcz Dolny i Radnych Miasta Gdańska.