"Czarny czwartek" w Gdyni. Mija 55 lat od masakry stoczniowców po apelu władz PRL

2025-12-17 6:27

Dokładnie 55 lat temu, o świcie 17 grudnia 1970 roku, wojsko i milicja otworzyły ogień do bezbronnych stoczniowców zmierzających do pracy w Gdyni. Robotnicy posłuchali apelu władz PRL o powrót do zakładów. Zamiast normalnego dnia pracy czekała na nich śmierć.

Czarny Czwartek

i

Autor: Starscream/ CC BY-ND 3.0

"Czarny czwartek" w Gdyni. 55 lat temu wojsko strzelało do robotników 

Rankiem 17 grudnia 1970 roku, około godziny 6.00, w rejonie przystanku kolejowego Gdynia Stocznia doszło do jednej z najtragiczniejszych zbrodni w powojennej historii Polski. Wojsko, milicja i funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa strzelali do robotników idących do pracy w stoczni.

Kilka godzin wcześniej wicepremier PRL Stanisław Kociołek wystąpił w lokalnej telewizji i radiu, wzywając strajkujących do powrotu do normalnej pracy. – „Przystąpcie do normalnej pracy. Są do tego wszystkie warunki” – mówił wieczorem 16 grudnia.

Robotnicy nie wiedzieli, że w tym samym czasie zapadła decyzja o zablokowaniu stoczni przez wojsko.

W okolicach przystanku SKM Gdynia Stocznia zginęło co najmniej 16 bezbronnych osób. Według oficjalnych danych z całego dnia liczba ofiar w Gdyni wyniosła 18. Dziesiątki osób zostały ranne.

Symbolem tragedii stało się zdjęcie pochodu niosącego na drzwiach ciało zabitego młodego robotnika oraz zakrwawioną biało-czerwoną flagę. Zamordowanym był 18-letni Zbigniew Godlewski, pracownik Stoczni Gdyńskiej im. Komuny Paryskiej.

Historyczne drzwi, na których niesiono ciało Godlewskiego, znajdują się dziś w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni, w kaplicy Stoczniowców, Portowców i Ludzi Morza. Przechowywana jest tam także zakrwawiona flaga.

Ofiary Grudnia ’70. Jak Gdynia pamięta tamte wydarzenia?

Stanisław Kociołek, który wzywał do powrotu do pracy, wiedział o planowanej blokadzie stoczni przez wojsko. Po wydarzeniach Grudnia ’70 stracił miejsce w Biurze Politycznym KC PZPR, jednak nigdy nie poniósł odpowiedzialności karnej.

W kolejnych latach był ambasadorem PRL m.in. w Moskwie, Tunezji i Luksemburgu, a na początku lat 80. pełnił funkcję I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Warszawie. W historii zapisał się jako „kat Trójmiasta”.

Co roku 17 grudnia gdynianie, stoczniowcy, przedstawiciele władz, wojska, policji i samorządu gromadzą się przy Pomniku Ofiar Grudnia 1970, w pobliżu stacji SKM Gdynia Stocznia. To właśnie tam doszło do masakry robotników.

W środę po porannych uroczystościach zaplanowano także mszę świętą w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, a następnie pochód pod Urząd Miasta Gdyni.

W grudniu 1970 roku robotnicy na Wybrzeżu protestowali przeciw drastycznym podwyżkom cen żywności i złym warunkom życia. Strajki i demonstracje objęły m.in. Gdańsk, Gdynię, Szczecin i Elbląg.

Władze PRL zdecydowały się użyć wojska i milicji. Według oficjalnych danych w całym kraju od kul zginęło 45 osób, a ponad 1160 zostało rannych. 

Źródło: PAP

FB: Propaganda w polskich szkołach. Jak naprawdę wyglądała edukacja w czasach PRL-u?