O co chodzi w sporze na gdańskim lotnisku?
Monika Górecka, przewodnicząca związku zawodowego Związkowej Alternatywy, w rozmowie z Radiem Eska podkreśliła, że celem związku jest walka o poprawę warunków zatrudnienia, które są nieklarowne i bywa, że przekazywane jedynie ustnie. Według związku, pracownicy nie mają możliwości dowiedzenia się, dlaczego zarabiają określoną kwotę.
Związek podkreśla, że niezadowolenie dotyczy "zdecydowanej większości" pracowników. Problemy mają charakter długotrwały i panują "od zawsze", mimo iż nowy związek powstał w połowie września. Jak podaje przedstawicielka związku, mimo rosnących zysków Portu Lotniczego Gdańsk, pracownicy dostają niezadowalające premie i niskie coroczne podwyżki. Jednocześnie, jak dodaje, wzrasta liczba pasażerów, a liczba pracowników, np. w służbie ochrony lotniska, maleje, co skutkuje większym zmęczeniem.
Operatorów Kontroli Bezpieczeństwa jest mało, specjalistyczne kursy, egzaminy, wydanie certyfikatu i w końcu wewnętrzne szkolenia, to wszystko trwa, aby wyszkolić nowego samodzielnego OKB. Ponadto sam egzamin w ULC-u jest bardzo trudny, przez co jego zdawalność nie najlepsza. Ludzie są coraz bardziej zmęczeni, ponieważ nie mają po prostu ochoty pracować w obecnych warunkach (...). Pracownik nic nie jest tutaj wart, mimo że pracodawca zarabia każdego roku coraz większe pieniądze, inwestuje w coraz to nowe sprzęty, pasy startowe. Sam publikuje informacje ile zarobił w danym roku
- usłyszeli dziennikarze Radia Eska.
Dodatkowo, zasady przyznawania premii, podwyżek i awansów są zdaniem związku niejasne. Podwyżki mają wynosić od 10 zł do 600 zł, a brak jawnie pokazanych i wytłumaczonych zasad sprawia, że w porcie panuje "jeden wielki bałagan".
Rzecznik Portu Lotniczego Gdańsk odpiera te zarzuty, twierdząc, że zasady przyznawania premii są przekazywane pracownikom w sposób przejrzysty.
Pracownicy byli dotychczas każdorazowo szczegółowo informowani przez Prezesa Zarządu o zasadach przyznawania premii – dotyczyło to na przykład premii świątecznych. Prezes Zarządu ogłaszał zasady, aby wszyscy pracownicy mieli do nich dostęp. Każdy pracownik może uzyskać informacje od swojego bezpośredniego przełożonego lub działu personalnego o wymogach uzyskania awansu
- podkreśla w przesłanym do naszej redakcji komentarzu Agnieszka Michajłow, rzecznik prasowy gdańskiego portu lotniczego.
Jak dodaje, "Procesy ocen pracowników zawsze opierały się na obiektywnych i sprawiedliwych kryteriach. W oparciu o takie kryteria opinię przygotowywał lub oceny dokonywał w pierwszej kolejności bezpośredni przełożony danego pracownika, który posiadał najlepszą wiedzę dotyczącą codziennej pracy pracowników. Dotychczasowe procesy oceny pracowników były sprawiedliwe i przejrzyste".
Kontrowersje wokół trzymiesięcznego okresu rozliczeniowego
Głównym punktem spornym jest stosowanie trzymiesięcznego okresu rozliczeniowego. Związek uważa go za "bardzo niekorzystny", ponieważ prowadzi do niewypłacania nadgodzin. Zgodnie z relacją Związkowej Alternatywy, pracodawca specjalnie zarządza grafikami, wykorzystując dni wolne lub wprowadzając zmiany 8-godzinne zamiast 12-godzinnych, aby "wyzerować" godziny nadliczbowe.
"Przy tym okresie rozliczeniowym trzymiesięcznym wychodzi na to, że w jednym miesiącu pracujemy o 20 godzin więcej, w następnym osiem, a w trzecim miesiącu pracodawca nagle nam te godziny zeruje, bo nie chce wypłacić 28 godzin nadgodzin"
W ten sposób pracodawca celowo ma unikać wypłaty nadgodzin. Jak dodaje Monika Górecka, jeśli w ostatnim miesiącu okresu rozliczeniowego pojawiają się "niedogodziny", pracownicy muszą je odpracowywać, przychodząc w dodatkowych godzinach na nieswoje zmiany.
Pracodawca stanowczo odrzuca te zarzuty. Rzecznik prasowy Portu Lotniczego Gdańsk stwierdził, że zarzuty dotyczące stosowania trzymiesięcznego okresu rozliczeniowego bez uzgodnienia ze związkiem zawodowym są "całkowicie bezzasadne" i "nieprawdziwe". Port Lotniczy zapewnia, że uzyskał zgody na ten okres rozliczeniowy w 2002 roku i 2013 roku od istniejących wówczas związków zawodowych, a przedłużony okres obowiązuje "legalnie i niezmiennie" od wielu lat.
Związkowa Alternatywa kwestionuje jednak te zgody i domaga się ich udokumentowania.
Dyskryminacja płacowa i niejasne zasady wynagradzania
Wśród kluczowych postulatów związku, oprócz wprowadzenia jednomiesięcznego okresu rozliczeniowego, jest również zatrzymanie dyskryminacji płacowej kobiet do mężczyzn, gdzie zdaniem związku, "różnica w wynagrodzeniach sięga nawet 2000 zł".
Rzecznik zaprzecza:
Zarzut Związku jest gołosłowny. Wysokość wynagrodzeń pracowników jest różnicowana zgodnie z kryteriami dopuszczalnymi przez Kodeks pracy, a nie na podstawie kryteriów dyskryminacyjnych, takich jak płeć
Związek twierdzi także, że kobiety korzystające z urlopów macierzyńskich oraz ojcowie, którzy wzięli tacierzyński, są "swego rodzaju karani". Obietnice wyrównania pensji złożone ustnie dwa lata temu osobom, które doświadczyły tej dyskryminacji, miał nie zostać dotrzymane. Zdaniem lotniska, "nie występują takie przypadki. Powrót pracowników z urlopu macierzyńskiego oraz ojcowskiego odbywa się zgodnie z zasadami określonymi przez Kodeks pracy".
Benefity pracownicze: obcięte czy przekształcone?
Według Związkowej Alternatywy ograniczono benefity, m.in. pakiety medyczne dla rodzin oraz dopłaty do szkoleń. „Redukują nam benefity, nie dopłacają za kursy i szkolenia, które są w tej pracy jednymi z podstawowych, zabrali nam pakiety medyczne dla rodziny. Teraz pracownik sam musi opłacić ich część i jest to kwota np. przy dwójce dzieci taka jak tegoroczna część podwyżki”.
Port Lotniczy Gdańsk odpowiada:
„Zasady przyznawania pakietów medycznych obowiązywały tylko do końca bieżącego roku. Dzięki staraniom Pracodawcy pracownicy będą mogli korzystać z pakietów medycznych na nowych zasadach od początku przyszłego roku. Co więcej – nowe zasady zostały uzgodnione ze Związkiem. Pracodawcy zależało, żeby pracownicy byli objęci opieką medyczną bez żadnej przerwy. Zarzut Związku budzi szczególnie zdziwienie, ponieważ nowe zasady obowiązywania pakietów medycznych zostały wcześniej uzgodnione ze Związkiem, który wyraził na nie zgodę."
Port zaprzecza również zmianom w polityce szkoleniowej.
Czy wynagrodzenia faktycznie są niższe?
Związkowa Alternatywa przekonuje, że mimo rosnących zysków spółki, pracownicy w 2024 roku mieli otrzymać niższe wynagrodzenia niż rok wcześniej.
Warto zaznaczyć, że dokumenty finansowe spółki, które przeanalizowaliśmy, wskazują ogromne zyski spółki, bardzo duże plany inwestycyjne, duże sumy premii i nagród dla zarządu. A dziwnym trafem wynagrodzenie w 2024 roku jest niższe do 2023
– tłumaczy Monika Górecka.
Pracodawca odpowiada danymi:
„Kwoty przeznaczone na wynagrodzenia pracowników rosną i wynoszą odpowiednio ponad 39 mln zł za 2024 r., przy ponad 31,5 mln zł za 2023 r. Wzrost jest ewidentny. Związek podnosi zarzut, ale nie sięga do danych”
Droga do strajku: spór zbiorowy
Związkowa Alternatywa podkreśla, że ich intencją jest "spokojne wypracowanie konsensusu". Jednak w obliczu odmowy ze strony pracodawcy, związek planuje podjąć kolejne kroki.
Czy władze lotniska prowadzą dialog ze związkiem? Zdaniem portu - tak.
„Od momentu rozpoczęcia działalności przez Związek w połowie września 2025 r. do 7 listopada br. pełnomocnik Pracodawcy wysłał do Związku około 80 wiadomości mailowych, w tym oficjalnych pism. Wiele z nich to odpowiedzi na korespondencję ze Związku. Pokazuje to intensywność i regularność współpracy ze Związkiem oraz starania i zaangażowanie Pracodawcy.”
Jak podkreśla rzecznik: "eskalacja konfliktu w żaden sposób nie wynika z działań podejmowanych przez Pracodawcę. Nie pozostajemy w żadnym sporze ze Związkiem. W trakcie wspólnego spotkania Związek nie przedstawił żadnych merytorycznych pomysłów, a wysunął jedynie zarzuty łamania prawa wobec Pracodawcy".
Związek jest gotów wykorzystać wszystkie metody przewidziane w prawie dla związków zawodowych. Chociaż na ten moment Związkowa Alternatywa ma nadzieję na polubowne dojście do porozumienia, jeśli sytuacja się nie zmieni, konieczne może być wejście w spór zbiorowy. Ostatecznie, widmo strajku jest przewidziane w ustawie o związkach zawodowych, ale decyzja o podjęciu takich działań zależy od dalszych działań pracodawcy.
Pracodawca, mimo sporu, deklaruje, że kolejne zmiany do regulaminu pracy będą konsultowane w przyszłości z nowym związkiem zawodowym.