Plac, na którym pracuje ponad dwadzieścia osób. Wszyscy zaangażowani - mimo lejącego się z nieba żaru. – Czy to przychodząc tu codziennie nadal czuję wyjątkowość tego miejsca? Jak najbardziej. To nasza historia. I teraz my mamy obowiązek ją uporządkować. By oddać hołd poległym tu osobom – mówi Filip Kuczma.
Wartownia nr 5 na Westerplatte wzniesiona została w latach 1933-1934 i stanowiła element nowego systemu obronnego Składnicy Tranzytowej. Do 1936 roku powstało łącznie sześć wartowni, które znacząco wzmocniły możliwości obronne polskiego oddziału stacjonującego na półwyspie. W trakcie bohaterskiej siedmiodniowej obrony, w dniu 2 września 1939 roku doszło do niszczycielskiego nalotu Luftwaffe na Westerplatte. Niemieckie bomby uszkodziły szereg budynków, co jednak najistotniejsze, doprowadziły do zniszczenia wartowni nr 5 i śmierci co najmniej sześciu polskich żołnierzy znajdujących się w jej wnętrzu.
– Dokładne położenie i stan zachowania wartowni nr 5 nie były pewne do chwili obecnej. Dziś jednak jesteśmy w stanie odtworzyć ten budynek. Możemy stwierdzić, że np. w dolnej kondygnacji było jedno stanowisko ciężkiego karabinu maszynowego – podkreśla Kuczma.
Archeolodzy natrafili też już na pierwsze przedmioty, które mogły należeć do polskich żołnierzy.
– Wewnątrz wartowni było dużo wyposażenia samego budynku. Np. reflektory używane do oświetlania przedpola. Mnóstwo szczątków amunicji, która eksplodowała właśnie w wyniku wybuchu bomb. Fragmenty granatów – podkreśla kierownik działu archeologicznego.
Podczas badań natrafiono także na elementy umundurowania żołnierskiego. – Znaleźliśmy guziki wojskowe – dodaje Kuczma.
Przypomnijmy - trwające obecnie prace archeologiczne poprzedzają budowę nowego cmentarza wojskowego na Westerplatte. Ten ma być gotowy 1 września 2022 r.
– To miejsce nareszcie przestanie być zaniedbanym parkiem, który regularnie omijali turyści. Tu spoczną ludzie, którzy walczyli za Polskę. A pamięć o nich nadal będzie żywa – konkluduje Kuczma.