Szpitalom Pomorskim udało się zakupić 11 belek fizeliny medycznej. Pracownicy rozdzielą je między wolontariuszy, by ci mogli przygotować potrzebną ilość masek. Pierwszą partię materiału otrzymały właśnie krawcowe z Opery Bałtyckiej.
- Do Opery Bałtyckiej w Gdańsku trafiła pierwsza belka materiału, z której da radę uszyć ok. 600 maseczek – mówi Agnieszka Zabłocka z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. – Cztery krawcowe z tej szwalni zgłosiły chęć pomocy, jedna z nich ma już doświadczenie w szyciu takich masek. Będą teraz sprawdzać możliwości i planować pracę, by mogły określić, ile masek dziennie są w stanie wykonać – dodaje Zabłocka.
Tymczasem już od tygodnia maseczki szyją niepełnosprawne podopieczne Zakładu Aktywności Zawodowej w Sztumie. Dziennie potrafią wyprodukować nawet 500-600 sztuk. Maski ze Sztumu trafiają do szpitala w Prabutach oraz Copernicusa. Średnio dziennie szyje 7 osób, a pomagają także wolontariusze.
Część zakupionego materiału trafi też do prywatnych szwalni w Gdyni i Wejherowie. Spółka Szpitale Pomorskie będzie we własnym zakresie sterylizować gotowe wyroby.