Minister edukacji wzięła udział w XX Ogólnopolskiej Konferencji Kadry Kierowniczej Oświaty w Krakowie.
Nie będę wielkich deklaracji finansowych składać, bo sami państwo wiecie, w jakim stanie zastaliśmy Polskę i powiem wam szczerze, dobrze, że wam się wydaje, tak jak się wam wydaje, bo jest znacznie gorzej. Miliard 200 (milionów zł-PAP) wydane na laptopy bez strategii, bez wykorzystania w szkole. Drukarki 3D w każdej szkole, chociaż nie w każdej są używane. Za to gigantyczne koszty (…), nieprawidłowości
– ocenia szefowa MEN.
Podkreśliła, że jej celem jest polepszenie sytuacji. Szczególnie ważne, jej zdaniem, jest polepszenie relacji pomiędzy nauczycielami a ministerstwem.
Jak zapowiedziała, dołoży wszelkich starań, aby zmiany programowe były konsultowane z nauczycielami praktykami, a nie tylko z ekspertami. W takich konsultacjach pomóc ma m.in. Instytut Badań Edukacyjnych.
Opinie nauczycieli posłużą do przygotowania i przeprowadzenia reformy edukacji. Nowacka zaznaczyła, że taka reforma przewidziana jest najwcześniej na 2026 r.
Polecany artykuł:
Bo bez was się szkoła nie zmieni. Ale jak będą złe zmiany, to wy ich też nie przyjmiecie
- zwróciła się minister do pracowników oświaty i za przykład podała krytykowany przez wielu nauczycieli podręcznik do historii i teraźniejszości (HiT).
Zapowiedziała m.in. wsparcie dla nauczycieli przedszkoli – MEN będzie zabiegać o środki z KPO na takie wsparcie. Obiecała inwestycje w edukację zawodową. Jak zadeklarowała, szkoła w Polsce będzie miejscem dobrym, nowoczesnym, otwierającym na wiedzę, pokazującym historię, budującym poczucie patriotyzmu.
Największym jednak wyzwaniem jest, jak oceniła minister, żeby w szkołach „po prostu byli nauczycielem". Jej zdaniem, ważna jest inwestycja w dobre szkolenia, przygotowania nauczycieli.
Dobra szkoła stoi na dobrym nauczycielu i to priorytet ministerstwa, żeby nauczyciel w szkole czuł się dobrze
– powiedziała Nowacka.
Kolejna podwyżka dopiero w 2026 roku? Ile wtedy będą zarabiać nauczyciele?
W 2024 r. nauczyciele otrzymali podwyżki 30 i 33 proc. Teraz walczą o podwyżki w 2025 roku. Barbara Nowacka zapowiedziała jednak, że kolejna podwyżka możliwa jest jedynie za dwa lata.
Jak podaje Infor.pl, nauczyciele czekają na wielką reformę zmieniającą w 2025 r. sposób ustalania ich wynagrodzeń.
Zmiana ta ma polegać na tym, że pensja zasadnicza nauczyciela będzie wyznaczana w odniesieniu do pensji przeciętnej (za 2023 r. 7195 zł). Oznacza to automatyczne podwyżki co roku w ślad za podwyżkami pensji przeciętnej
– czytamy.
W 2025 roku nauczyciele mieliby otrzymać podwyżkę o kolejne 30 proc. i tym sposobem nauczyciel dyplomowany miałby zarabiać około 7195-7500 zł brutto (plus dodatki i nadgodziny).
Jeśli zapowiedzi Barbary Nowackiej się potwierdzą, to ustawa nie wejdzie od 1 stycznia 2025 roku, ale rok później (1 stycznia 2026).