TYLKO U NAS: Wdowa po "Nikosiu" komentuje sprawę pozwu na Netfliksa. Domaga sie przeprosin i miliona złotych zadośćuczynienia

Kim naprawdę był "Nikoś"? Edyta Skotarczak burzona filmem "Jak pokochałam gangstera"

Nikodem Skotarczak, znany jest jako legenda środowisk przestępczych. Urodził się w 1954 roku w Gdańsku. "Nikoś" był jednym z liderów trójmiejskiego półświatka, a jego życie i działalność przestępcza stały się inspiracją dla wielu książek oraz filmów.

Kiedy w 2022 roku powstał film "Jak pokochałam gangstera", Edyta Skotarczak, ostatnia żona Nikodema, od razu zabrała głos. Jej zdaniem produkcja jest  "wielkim bluźnierstwem". Jak komentowała w mediach społecznościowych: 

W związku z ogromną ilością zapytań dotyczących kwestii mojej rzekomej autoryzacji filmu oświadczam, iż na żadnym etapie realizacji filmu o moim zamordowanym mężu Nikodemie Skotarczak "Nikosiu" scenarzysta jak i reżyser nie skontaktowali się ze mną jako ostatnią żoną oraz z naszymi dziećmi.

Wdowa po "Nikosiu" komentuje sprawę pozwu na Netfliksa

Wdowa po Nikodemie Skotarczaku „Nikosiu” pozwała twórców filmu „Jak pokochałam gangstera" i platformę Netflix. Domaga się ochrony dóbr osobistych i uważa, że jej męża przedstawiono w krzywdzący sposób - podaje „Rzeczpospolita”. Skontaktowaliśmy się z Edytą i poprosiliśmy o komentarz. Potwierdziła w rozmowie z nami, że na początku tego roku został złożony do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko twórcom filmu "Jak pokochałam gangstera" - reżyserowi Maciejowi Kawulskiemu, producentowi Open Mind Production i platformie Netflix. Sąd przyjął sprawę do rozpoznania. Wcześniej, w rozmowie z nami, Edyta wspominała życie z królem trójmiejskiego podziemia.

Moje stanowisko w tej sprawie jak i moich bliskich oraz prawników jest jednoznaczne, przekroczone zostały granice prawa. Orzecznictwo sądowe w kwestii prawa do kultu pamięci po osobie zmarłej jest ukształtowane. Jasno wskazuje, że nie można w sposób negatywny i nieprawdziwy prezentować w przestrzeni publicznej osoby, która już nie żyje, bo to narusza dobra osobiste bliskich. W tym przypadku naruszono również nasze prawo do prywatności jako rodzina. Nie może być tak, że ktoś obcy naszym kosztem realizuje film dla swoich korzyści i fałszuje naszą historię. Myślę że każdy trzeźwo myślący człowiek nie pozwolił by na to żeby bezczeszczono pamięć o bliskich.

Ostatnia żona Nikodema domaga się "przeprosin w mediach za naruszenie dóbr osobistych, w szczególności godności, dobrego imienia oraz prawa do prywatności i kultu pamięci po zmarłym mężu oraz miliona złotych zadośćuczynienia". Jak również usunięcia filmu z platformy Netflix i zakazu rozpowszechniania go w przyszłości.

Historia morderstwa w książce "Nikoś Ostatnia Ruletka"

Powrót do tamtych traumatycznych zdarzeń nigdy nie będzie łatwy, ale ta tragiczna sytuacja tak tkwi we mnie jakby to było wczoraj, dlatego mogłam przelać to na papier, pomimo że emocjonalnie nie było to takie proste - opowiadała w rozmowie z Radiem Eska wdowa po "Nikosiu". 

Myślę, że rozumieją to tylko osoby, które coś podobnego doświadczyły. Można też powiedzieć, że do pewnego stopnia film, który jest do dziś dostępny na Netflixie, sprowokował mnie niejako do tego aby szczerze powiedzieć poprzez książki ,,Nikoś Ruletka życia” i teraz ,,Nikoś Ostatnia ruletka” jak wyglądało moje z Nikodemem życie oraz dodatkowo to co miało miejsce w kolejnych latach już po jego zabójstwie. Wszystko wzbogacone zostało zdjęciami, listami i dokumentami, tak by możliwie szeroko pokazać kontekst pewnych zdarzeń i aby każdy mógł sam wyrobić sobie zdanie o faktycznym przebiegu historii mojego męża, a także mojej.