Czubajka kania, regionalnie zwana jest również sową, gapą, dropem czy gularką, rośnie w całej Polsce. Największy jej wysyp notuje się w okolicach sierpnia-września, choć znaleźć można ją w lasach, na łąkach i polanach można już od czerwca. Warto znać jeden tik, który przyda wam się, jeżeli lubicie jeść kanię czubajkę. Zobaczcie tą prostą metodę!
Trójmiasto Radio ESKA w Google News! Dołącz do nas i obserwuj Trójmiasto.ESKA.pl.
Niewielkie owocniki czubajki kani często pozostawiane są w lesie. Powód jest prosty. Grzyb jest najsmaczniejszy smażony w całości, a grzybiarze wolą zostawić malucha, by urósł lub nie wiedza jak przyrządzić nierozłożony owocnik grzyba. Szukają dużych, płaskich kapeluszy, które łatwo przygotować w panierce. Inne powód, to obawa przed pomyłką. Młody owocnik czubajki kani łatwiej pomylić z trującym muchomorem.
Dlaczego warto zerwać młodą kanię?
Młody owocnik można jednak spokojnie wziąć do domu i poczekać aż się rozwinie na domowym parapecie. Wystarczy grzyba wsadzić do szklanki z wodą. Już po dwóch dniach kapelusz będzie większy, a dla nas to więcej smacznego grzyba do zjedzenia. Najlepiej przygotować
Kanię łatwo pomylić z muchomorem sromotnikowym lub muchomorem plamistym. Różni je jednak kilka bardzo charakterystycznych elementów. Oto one:
- Pierścień pod kapeluszem kani jest miękki i wełnisty. Można go też przesuwać po trzonie. Tymczasem pierścień muchomora jest strzępiasty i nie da się go przesunąć.
- Muchomor sromotnikowy ma słodki zapach przypominający nieco miód.
- U muchomora sromotnikowego skórka na kapeluszu jest niemal gładka. Kania posiada charakterystyczne brązowe plamki.