Niepokojące zjawisko na niebie można było zaobserwować w środę wieczorem (4 października) w rosyjskim mieście Biełgorod, znajdującym się tuż przy granicy z Ukrainą. Wielu skojarzyło ten widok z użyciem przez rosyjskie wojsko jakiegoś zaawansowanego uzbrojenia. Inne doniesienia, jak sugeruje Wprost, wskazywały na „eksperymenty z użyciem zagranicznych satelitów”.
Niedługo potem kolejne fotografie, przestawiające takie zjawisko, pojawił się w innych rosyjskich miastach, np. w Moskwie.
Okazuje się, że prawda jest zupełnie inna. Ten niespotykany widok przedstawia "bardzo rzadkie zjawisko atmosferyczne wchodzące w skład zjawisk optycznych z rodziny halo o nazwie słup słoneczny lub świetlny" – podał rosyjski niezależny portal Meduza.
"Słup słoneczny lub słup świetlny (ang. „sun pillar” lub „light pillar”) – to pionowa wąska smuga światła, która rozciąga się w górę lub w dół od słońca lub innego jasnego źródła światła położonego nisko na horyzoncie. Smugi te mogą mieć wysokość od 5° do 10° a czasem są nawet wyższe. Wbrew naszej percepcji, snopy świetle nie są tak naprawdę pionowymi promieniami, to miliony kryształków lodu, które w określony sposób odbijają promienie (np. słoneczne)"
pisze portal naukowiec.org.
Jak dodaje Wprost, okazało się, że to nie pierwszy tego typu przypadek w mieście. Zaobserwowano go m.in. w lutym 2020 r. Słup świetlny był też widoczny w innych miastach Rosji w innym czasie: w grudniu 2021 r. w Petersburgu, w marcu 2019 r. w Murmańsku czy w grudniu 2015 r. na Syberii lub styczniu 2015 r. w Moskwie.