Szpitale na Pomorzu nie tylko gotowe na przyjęcie ofiar wojny, ale chcą też zatrudniać medyków z Ukrainy

i

Autor: pomorskie.eu

Szpitale na Pomorzu nie tylko gotowe na przyjęcie ofiar wojny, ale chcą też zatrudniać medyków z Ukrainy

2022-03-07 7:44

Wojna w Ukrainie trwa od ponad tygodnia. Giną ludzie, inni zostają ranni, wielu opuszcza ojczyznę bez żadnych ubrań, a nawet dokumentów. Od pierwszych chwil mieszkańcy całej Polski ruszyli z pomocą. Taką ofertę mają też pomorscy medycy, przeprowadzą operację, pomogą w rehabilitacji i zapewnią wsparcie psychologiczne. Co jeszcze robią?

O pomocy, którą zadeklarowały szpitale marszałkowskie i ich pracownicy lekarz i dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego Tadeusz Jędrzejczyk opowiada Dorocie Kulce.

Ile szpitali zadeklarowało pomoc?

– Do opieki medycznej nad obywatelami Ukrainy zgłosiły się szpitale z Gdańska, Gdyni, Sopotu, Słupska, Wejherowa i Kościerzyny. W sumie w siedmiu lokalizacjach do dyspozycji uchodźców mamy prawie 400 łóżek. Jednak poza pomocą uchodźcom, musimy też zapewnić opiekę zdrowotną dla wszystkich Pomorzan. Tym bardziej, że wciąż mamy wielu pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19.

Jakie problemy zdrowotne mogą mieć uchodźcy?

– Jeśli będą to osoby, które były ofiarami działań zbrojnych, to mogą mieć urazy m.in.: klatki piersiowej, serca, brzucha i kończyn. Jednak myślę, że bardziej prawdopodobne jest, że do naszych podmiotów leczniczych trafią pacjenci już po wstępnym zaopatrzeniu. Dysponujemy dużą bazą chirurgiczno-ortopedyczną. W Pomorskim Centrum Reumatologicznym w Sopocie mamy oddany do użytku oddział ortopedyczny, który jest praktycznie niewykorzystany, bo kontrakt z NFZ został już wyczerpany. W wielu podmiotach mamy także oddziały, w których mogą być rehabilitowani ci, którzy zostali zoperowani w innych częściach Polski.

A co jeśli Ukrainka będzie przeziębiona albo w ciąży?

– Ponieważ do Polski uciekają głównie kobiety i dzieci, to pierwszym kontaktem dla każdej chorej osoby będą lekarze rodzinni, którzy zbadają, postawią diagnozę, wypiszą leki lub skierują na badania czy do specjalisty. Najmłodszymi pacjentami będą opiekować się pediatrzy. A kobiety w ciąży skorzystają z pomocy ginekologów. W związku ze zwiększeniem liczby pacjentek, pracujemy nad tym, aby zabezpieczyć ciągłość działania naszych podmiotów. Chodzi o realne wsparcie zespołów medycznych.

A inne schorzenia?

– Oczywiście profil świadczeń medycznych udzielanych w naszych szpitalach będziemy dostosowywać do bieżącej sytuacji. Jesteśmy gotowi podjąć takie wyzwanie. Na przykład w Szpitalu Dziecięcym Polanki im. Macieja Płażyńskiego w Gdańsku mamy oddział chirurgii jednego dnia. Niestety obecnie świadczy usługi komercyjne. Zwróciliśmy się już do wojewody pomorskiego o rozwiązanie problemu związanego z finansowaniem ich przez NFZ tym bardziej, że na Pomorze przyjedzie bardzo dużo podopiecznych domów dziecka. Na pewno wiele dzieci będzie potrzebować pomocy psychologicznej. Z jednej strony ze względu na traumę wojenną, a z drugiej na odnalezienie się w nowej rzeczywiści, nowym kraju, nowej szkole. Jesteśmy też przygotowani na szczepienia ochronne dzieci i dorosłych m.in. przeciwko gruźlicy, krztuścowi, polio czy COVID-19.

Cały wywiad dostępny jest na stronie Pomorskie.eu

Czy warto pomagać? (Ukraina)