„Od czasu pojawienia się roweru elektrycznego niektórzy ludzie nawet nie mają odwagi wsiąść na rower klasyczny”
– twierdzi na łamach gazety Melanie van der Horst ze stołecznego ratusza.
Z ankiety przeprowadzonej przez telewizję AT5 wśród 1,9 tys. mieszkańców stolicy Holandii wynika, że ponad 75 procent ankietowanych uważa, że bezpieczeństwo na ścieżkach rowerowych pogorszyło się od czasu pojawienia się rowerów elektrycznych. „E-rowery jeżdżą zdecydowanie za szybko i dlatego częściej dochodzi do incydentów” – przekonuje w rozmowie z „HP” Victor Jansen, lekarz oddziału ratunkowego w amsterdamskim szpitalu OLVG.
Na razie nie ma krajowych badań, które potwierdziłyby tezę, że poruszający się jednośladami napędzanymi silnikami częściej powodują wypadki. Ze statystyk Holenderskiego Urzędu Statystycznego (CBS) wynika jednak, że rośnie liczba wypadków śmiertelnych wśród osób poruszających się tego typu rowerami. W 2019 r. zginęło 65 osób, rok później 74 a w 2021 r. 80 osób.
W czwartek (23 marca) do Hagi wybiera się delegacja urzędu miasta Amsterdam, by przekonywać do wprowadzenia krajowego ograniczenia prędkości dla elektrycznych rowerów poruszających się po ścieżkach rowerowych do 20 km/h.
Jak podaje „Het Parool” obecnie ok. 50 proc. sprzedawanych w stolicy nowych rowerów to pojazdy elektryczne.