Z danych FAO wynika, że co roku do mórz i oceanów trafia ok. 640 000 ton tzw. sieci widm. Są to stare porzucone lub zagubione na skutek zdarzeń losowych narzędzia połowowe, które po zatonięciu nadal kontynuują połowy, a tym samym stanowią zagrożenie dla stanu ekosystemu morskiego.
– Obecnie szacuje się, że sieci widmo stanowią ok. 46% Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci – zaznacza Olga Sarna. – Celem Operacji Widmo jest więc oczyszczenie trzech wybranych wraków z zalegających sieci wraz z monitoringiem wraków pod kątem potencjalnych wycieków substancji niebezpiecznych. Akcja zostanie przeprowadzona w czerwcu przyszłego roku – podkreśla Sarna.
Oczyszczenie wraków z sieci pozwoli na dokładniejszy monitoring i jest także pierwszym etapem niezbędnym do wykonania działania wypompowywania paliwa w sytuacji potencjalnego zagrożenia wyciekiem.
– To działanie jest niezwykle istotne, zarówno w kontekście dbałości o stan środowiska morskiego, poprzez oczyszczanie z odpadów, a także ze względu na możliwość przeprowadzenia badań wraków i zebrania brakujących danych niezbędnych do wykonania ocen ryzyka stwarzanego przez wraki. Oba te tematy - zarówno sieci widma, jak i wraki, są niezwykle istotnym obszarem działań Akademii Morskiej, którym poświęcamy uwagę od wielu lat. Dlatego też z ogromną chęcią zaangażowaliśmy się w ten projekt i mamy nadzieję, że będzie to początek naszych dalszych wspólnych działań dla dobra Bałtyku – komentuje dr inż. kpt.ż.w. Arkadiusz Tomczak prof. AMS, hydrograf kat. A.
Negatywny wpływ zagubionych narzędzi połowowych na środowisko morskie znacznie wzrósł w drugiej połowie XX wieku, od kiedy to przemysł rybny na całym świecie coraz częściej stosował tworzywa sztuczne do produkcji lin, sieci i wszelkiego innego sprzętu rybackiego. – To odpady, które nie ulegają rozkładowi. Wręcz przeciwnie, rozdrabniają się na coraz mniejsze cząsteczki i pozostają w ekosystemie na setki lat – konkluduje Sarna.