zdjęcie poglądowe

i

Autor: pixabay

Ministerstwo Zdrowia proponuje nowy sposób premiowania medyków. Uderzy w prywatne gabinety

Minister Adam Niedzielski opowiedział jak widzi przyszłość polskiej służby zdrowia. Zagrożeniem według szefa resortu jest niezdrowa konkurencja pomiędzy sektorem prywatnym i publicznym. "Można między bajki włożyć opowieści, że sektor prywatny zapewnia szybszy dostęp do specjalisty" - mówił Minister Zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia wypowiedziało się w sprawie prywatnych systemów opieki zdrowotnej. Jak wynika z wypowiedzi Niedzielskiego, prywatni lekarze to tylko problem dla publicznych placówek. Czy zdaniem szefa MZ jest to powód do zmartwień, a zarazem swoisty wentyl bezpieczeństwa dla publicznego systemu, czy też uznaje on to za pewien standard, że pacjenci wydają większe, dodatkowe środki na zdrowie?

Prywatna opieka zdrowotna zdaniem Niedzielskiego

Jestem absolutnie zwolennikiem publicznej służby zdrowia. Uważam, że - choćby podobnie jak w Kanadzie - opieka zdrowotna w zdecydowanej większości powinna być publiczna. Oczywiście wymaga to czasu i nic nie może się tu stać w mgnieniu oka. Ale trzeba odważnie pójść w tym właśnie kierunku. W tej chwili faktycznie mamy do czynienia z dopełnieniem publicznego sektora opieki zdrowotnej przez sektor prywatny, ale tworzy to niejednokrotnie niezdrowe warunki konkurencji między tymi dwoma systemami. Wyśrubowane stawki wyciągają z systemu publicznego specjalistów, windując nie tylko ich wynagrodzenia, ale także ceny usług. Jeżeli chcemy pozostania specjalistów w publicznej ochronie zdrowia musimy mieć płace konkurencyjne. Notoryczna walka o płace nie podnosi natomiast jakości świadczonych usług

- powiedział minister. 

Minister podkreślił, że publiczny system jest reformowany i w wielu obszarach "można między bajki włożyć opowieści, że sektor prywatny zapewnia szybszy dostęp do specjalisty". "Słyszymy coraz częściej, że dziś dostanie się do specjalisty na tzw. prywatny abonament trwa dłużej niż wówczas, gdy korzystamy z wyszukiwarki NFZ" - dodał.

Premiowanie dla medyków z publicznych placówek

Szef MZ przekazał, że "prowadzone są rozmowy z kierownictwem politycznym o tym, by osoby, które pracują w sektorze publicznym i zadeklarują, że będą pracowały w jednym miejscu, miały zdecydowaną preferencję zarobkowania".

Dojrzewamy już do takiego rozwiązania - szerokiego i kompleksowego. Będziemy chcieli przyznać preferencje wynagrodzeniową dla medyków, którzy zadeklarują wyłączność pracy w jednym, publicznym miejscu. Taki jest kierunek planowanych zmian. Oczywiście ten kierunek musi być skonfrontowany z realiami budżetowymi

Pytany, czy nie boi się, że system, mówiąc kolokwialnie, "padnie", gdy np. lekarze i pielęgniarki ograniczą pracę do publicznych placówek, co sugerują przedstawiciele samorządów medycznych, minister stwierdził, że nie. "System ma niedoskonałości, przeszedł sytuacje kryzysowe w ostatnich latach, ale mimo wszystko działa i obsługuje zdecydowanie więcej pacjentów, niż system prywatny" – zaznaczył.

Lekarze zmniejszyli Emilii żołądek. "Jest łatwiej się poruszać i chodzić po schodach". Plaga otyłości olbrzymiej u dzieci