Czy elektrownia atomowa będzie na Pomorzu?
Poseł PiS Kacper Płażyński zwołał w piątek konferencję prasową po kontroli poselskiej w sprawie realizacji programu budowy elektrowni jądrowej w Gminie Choczewo oraz ws. wypowiedzi wojewody pomorskiej Beaty Rutkiewicz na temat budowy elektrowni jądrowej w gminie Chorzewo na Pomorzu.
Po kontroli w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim poseł PiS przekazał, że wojewoda pomorska, poza konferencją prasową w Chojnicach nie zajmowała się merytorycznie kwestią powstania elektrowni jądrowej w woj. pomorskim, z nikim w sprawie budowy elektrowni jądrowej się nie spotykała i nie otrzymała żadnych poleceń w tym względzie od rządu, a w Urzędzie Wojewódzkim nie są prowadzone w tym względzie żadne prace merytoryczne ani też nie zostały zlecone" - poinformował poseł PiS.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Mieszkańcy chcą tej elektrowni jądrowej, bo wiedzą, że wraz z budową do tych gmin przyjdzie strumień olbrzymich pieniędzy. To nie jest dla nich nic nieatrakcyjnego, wręcz przeciwnie
- mówił Płażyński. Dodał, że kiedy wojewoda pomorska, która jest oficjalnym przedstawicielem premiera mówi takie rzeczy o najważniejszej, strategicznej inwestycji nie tylko dla województwa, ale całej Polski; to musi budzić słuszny sprzeciw.
Według posła, podczas konferencji w Chojnicach wojewoda miała stwierdzić, iż pojawiają się też głosy na temat nieodpowiedniej technologii wybranej dla tej inwestycji. Płażyński powiedział, że podczas konferencji w Chojnicach jedyny dokument, na który się powoływano to memorandum z 2023 r., z którego miało wynikać, że mieszkańcy Pomorza nie chcą elektrowni jądrowej, bo chcą jej przeniesienia.
W środę Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku wydał w tej sprawie oświadczenie. Sprawę komentowali politycy, w tym Donald Tusk oraz władze samorządowe.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska o elektrowni w gminie Choczewo
W piątek, 19 stycznia ministerstwo klimatu i środowiska poinformowało, że nie ma podstaw do zmiany lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Decyzja o lokalizacji elektrowni jądrowej w gminie Choczewo jest ostateczna - podkreślił resort.
Według MKiŚ, zmiana lokalizacji oznaczałaby rozpoczęcie od początku całego procesu, w tym badań które trwały od 2017 r., czyli opóźnienie całej inwestycji nawet o 10 lat. Ministerstwo przypomniało, że efektem badań było uzyskanie przez inwestora, spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe decyzji środowiskowej, a w jej następstwie decyzji lokalizacyjnej. Poprzedzające ich uzyskanie wielowymiarowe badania środowiskowe, których realizacja jest wymagana prawem w przypadku realizacji projektów jądrowych, obejmowały 32 obszary tematyczne, w tym z zakresu geologii, sejsmiki, hydrologii czy demografii - zaznaczyło MKiŚ.
Rząd Zjednoczonej Prawicy pod koniec 2022 r. poinformował, że wybrał amerykański Westinghouse jako dostawcę technologii dla pierwszej elektrowni atomowej w Polsce, która ma stanąć na Pomorzu. Jako lokalizację wskazano Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo.