Praca przy komputerze

i

Autor: unsplash.com/zdjęcie ilustracyjne

pracodawcy

Ministerstwo chce skrócić tydzień pracy, ale są głosy przeciwko. Zobaczcie, jakie mają argumenty

Są zawody i branże, dla których skrócenie czasu pracy o 5 godzin może być trudniejsze niż dla innych. Pracownicy się cieszą, ale co z tymi, którzy pracują na platformach? Co w przypadku zakładów produkcyjnych, gdzie praca trwa 24 godziny na dobę? O swoich obawach napisali w apelu do rządu.

35-godzinny tydzień pracy. Trwają rozważania nad projektem ustawy zakładającym skrócenie tygodnia pracy do siedmiu godzin dziennie. Ministerstwo coraz częściej wspomina o planach i swoich dążeniach, by zmniejszyć ilość godzin pracy w Polsce.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej planuje wprowadzić zmiany, ale jak się okazuje są przeciwnicy tego trendu. Szczególnie chodzi o środowiska rolnicze i przemysł oparty na pracy linii produkcyjnych, których ciągłość pracy jest niezbędna do wypracowania odpowiedniego poziomu produkcji. 

W skracaniu tygodnia pracy nie ma niczego złego, o ile odbywa się to oddolnie w wyniku dobrowolnych umów między pracodawcami i pracownikami. Przedsiębiorcy powinni mieć swobodę w decydowaniu, czy stać ich na takie rozwiązanie. Droga ustawowa oznacza natomiast, że mniejsze firmy, niemogące sobie na to pozwolić, będą ponosić wyższe koszty, a więc podnosić ceny

- czytamy w apelu środowisk rolniczych do Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej

W sektorze produkcyjnym, gdzie efektywność jest ściśle związana z czasem wykonywania pracy, skrócenie czasu pracy oznacza zmniejszenie produkcji. To jeden z głównych argumentów przeciw ograniczeniom czasu pracy. Środowiska przedstawiające swój sprzeciw wskazują, że w dłuższej perspektywie pracodawcy mogą reagować na wymuszone podwyżki poprzez podniesienie cen, automatyzację procesów, redukcję zatrudnienia lub przenoszenie części działalności do szarej strefy.

Problem dotyczy też pracowników pracujących na platformach. 

Praca platformowa pozwala na dodatkowy dochód osobom, które potrzebują elastyczności. Szczególnie narażeni na zmiany będą m.in. studenci, osoby próbujące rozwiązać swoje problemy finansowe zarobkowaniem po godzinach etatowej pracy czy imigranci.

Niżej podpisane organizacje wyrażają obawy, że planowane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozwiązania nie poprawią sytuacji osób aktywnych zawodowo w Polsce, a tak naprawdę spowodują wzrost kosztów pracy, przeregulowanie rynku, zmniejszenie elastyczności pracy, a tym samym zepchnięcie znaczącej liczby aktywnych zawodowo do szarej strefy.

- czytamy w apelu podpisanym przez:

  • Warsaw Enterprise Institute,
  • Forum Obywatelskiego Rozwoju,
  • Fundacja Wolności Gospodarczej,
  • Fundacja Wolności i Przedsiębiorczości,
  • Instytut Misesa,
  • Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw,
  • Stowarzyszenie Libertariańskie,
  • Związek Sadowników RP.

GALERIA: Amerykański krążownik rakietowy typu Ticonderoga USS Normandy wpłynął do portu w Gdyni

Pomorskie. Najwyższe budynki w Gdańsku. Sięgają niemal chmur!

Stare piosenki dziecięce. Sprawdź, czy pamiętasz jeszcze słowa

Pytanie 1 z 10
Dokąd poszła Karolinka?