zdjęcie poglądowe

i

Autor: pixabay

Ekologia

Ma go uniwersytet w Cambridge, możesz mieć i ty! Zobacz najnowszy trend

Kwiaty i bioróżnorodność zamiast równo przystrzyżonego zielonego trawnika - ten trend jest coraz bardziej popularny, a całą listę plusów dla środowiska ogłosili naukowcy! Zbadali dokładnie, jak wiele zmieniło się po tym, jak łąka kwietna zajęła miejsce legendarnego trawnika przed uniwersytetem w Cambridge. Tą zmianę można wprowadzić w każdym ogrodzie!

W 2019 roku podjęto tą decyzję i na miejscu trawnika, który w tym miejscu rósł od 300 lat zasiano łąkę kwietną. To był eksperyment na niespotykaną dotąd skalę: uniwersytet Cambridge słynie bowiem z przepięknych otaczających cały kompleks ogrodów, ale większość terenu to trawniki. I chociaż tamtejszy wilgotny klimat sprawia, że ich utrzymanie nie jest tak wymagające jak w Europie kontynentalnej (zwyczajnie trawników nie trzeba tak obficie podlewać, a nawet nie trzeba wcale) zdecydowano się zastąpić go łąką kwietną ze względów ekologicznych. Po kilku latach przedstawiono wyniki badań na temat zmian jakie zaszły w ekosystemie.  

Łąka kwietna zamiast trawy - dlaczego warto?

W czasopiśmie naukowym "Ecological Solutions and Evidence" opisano dokładnie, dlaczego dzika łąka jest lepszym rozwiązaniem pod kątem ekologii niż przystrzyżony trawnik. Grupa naukowców zaczęła swoje obserwacje w 2019 roku. Wtedy to w słynnym ogrodzie Back Lawn po raz pierwszy od 1772 roku nie skoszono całego trawnika. Zamiast tego rozsiano chabry, stokrotki i maki. Zgodnie z niedawno przeprowadzonymi obserwacjami, na łące wielkości boiska piłkarskiego znalazło się nawet 3,6 razy więcej roślin, owadów i pajęczaków niż na tradycyjnych trawnikach. Kwiaty przyciągnęły owady, a te z kolei kolejne zwierzęta - w Cambrigde zadomowiły się na przykład nietoperze. 

Na początek łąka została obsiana tylko 33 gatunkami roślin. Już teraz występuje w nim co najmniej 51 innych gatunków. Pozostałe plusy to brak nakładów czasowych i finansowych: ten fragment zieleni radzi sobie prawie całkowicie sam: nie wymaga nawożenia, podlewania - to kolejne plusy dla środowiska. Teren jest koszony raz w roku. 

Jak podaje portal ekologia.pl:„Wiele osób kosi swoje trawniki, ponieważ zawsze tak robiły” — mówi Steve Coghill, ogrodnik z University of Cambridge. „Istnieje przekonanie, że krótko skoszony trawnik pokazuje, że bardziej dbasz o ogród”. Ale zerwanie z tą tradycją może być aktem większej troski. Dodatkowo badana pozakały, że:

  • łąka przyciągnęła dwa razy więcej gatunków chronionych
  • emisja gazów cieplarnianych z łąki jest 112 razy niższa niż z trawnika
  • koszt utrzymania trawnika jest 132 razy wyższy niż łąki
  • łąka odbija od 25 do 34% więcej światła słonecznego niż trawnik.

To wszystko to kierunek w którym powinniśmy iść, by chronić naszą planetę i utrzymać bioróżnorodność walcząc z efektami zmian klimatycznych. Każdy takie zmiany możne wprowadzić u siebie w ogrodzie - wystarczy nawet najmniejszy fragment ziemi gdzie pozwolimy swobodnie rosnąć roślinom łąkowym - co roku będą rozsiewać się same: zaoszczędzimy, czas, pieniądze i zrobimy coś dobrego dla środowiska.

Bydgoszcz stawia na łąki kwietne