Będzie to już 19. w tym sezonie kolejka Ekstraklasy. Mecze rozgrywane jeszcze w starym roku kalendarzowym, ale de facto należące już do rundy wiosennej. Od wyniku starcia w Płocku zależy, czy Lechia powita Nowy Rok będąc w gronie czołowych drużyn ligowych. Obecnie gdańszczanie są na trzecim miejscu w tabeli, mają stratę do lidera (Lecha Poznań) i wicelidera (Pogoni Szczecin), ale taką, którą jeszcze można odrobić. Tuż za plecami Lechii, ze stratą zaledwie 1 punktu, są Raków Częstochowa i Radomiak Radom.
Trener Tomasz Kaczmarek nie lekceważy Wisły Płock, ale też nie zamierza przeceniać wartości drużyny gospodarzy dzisiejszego pojedynku. Mówił o tym na przedmeczowej konferencji.
"Myślę, że są dobrzy na swoim stadionie, ponieważ drużyny, które do nich jadą, podchodzą do tego ze zbyt dużym respektem . Wiadomo, że są zespoły, które preferują grę u siebie i Wisła jest tego idealnym przykładem. Na pewno są w dobrym momencie, ale naszą myślą wyjściową nie jest to, czy są dobrzy, czy nie. My jedziemy do Płocka z dużą wiarą w siebie, aby zagrać dobry mecz na naszych warunkach i zakończyć rok zwycięstwem"
- komentuje trener.
Lechia jedzie do Płocka w najsilniejszym składzie, co jest bardzo dobrą wiadomością - w ostatnich tygodniach nie było to możliwe, ze względu na kontuzje, choroby i kartki.
Po meczu z Wisłą gdańscy zawodnicy będą mieli urlopy. Do treningów w wrócą 6 stycznia, cztery dni później polecą na obóz do Turcji, gdzie rozegrają kilka sparingów. Powrót do Gdańska zaplanowany jest na 24 stycznia.
Pytany o ewentualne ruchy na rynku transferowym przed rundą wiosenną, Tomasz Kaczmarek stwierdził, że na obecnym etapie kadra Lechii w zasadzie nie wymaga wzmocnień.
- Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z zespołem - stwierdził trener Lechii. - Uważam, że idziemy w dobrym kierunku. Nasza kadra jest szeroka, może jest jedna pozycja na której nieraz musieliśmy szukać rozwiązania, ale ogólnie ruchów transferowych zaplanowanych jest mało, poza tym, że kadra jest za duża. Biorąc pod uwagę, że wiosną zostanie nam 15 spotkań, dla mnie najważniejsze jest, aby każdy zawodnik, który rano przychodzi do pracy miał realną szansę zagrać.