Dramat w Gdańsku. Mama i dwuletnia córeczka mieszkały w namiocie
O tej sprawie pisała cała Polska. Był listopad 2022 roku, na zewnątrz szalał mróz, a na gdańskiej Zaspie stał namiot, w którym mieszkały cztery osoby - w tym dwuletnia Natalka ze swoją mamą - Aliną.
Wówczas policjanci zdążyli zareagować najprawdopodobniej w ostatnim momencie.
Ze zgłoszenia wynikało, że że na terenie zalesionym na al. Jana Pawła II rozstawiony jest namiot, w którym prawdopodobnie przebywa dziecko, a trzy osoby dorosłe, które tam mieszkają, nie chcą zgłaszającej oraz strażnika miejskiego wpuścić do środka
- przekazała "Super Expressowi" podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
Polecany artykuł:
Dwulatka została przetransportowana do szpitala, a matką zajęła się prokuratura.
Przedstawiliśmy jej zarzuty z art. 160 paragraf pierwszy i drugi, czyli jako osoba, nad którą ciąży obowiązek opieki nad 2-letnią córką, w okresie od października do 21 listopada nie sprawowała jej należycie, zamieszkując z dzieckiem w namiocie, w tym przy ujemnej temperaturze powietrza, co spowodowało u dziecka rozstrój zdrowia na czas nie dłuższy niż siedem dni
- wyjaśniła prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dwuletnia dziewczynka i jej mama mieszkały w namiocie. Ta historia nie kończy się dobrze
Sąd w Gdańsku zdecydował, że dwulatka trafiła pod opiekę ojca. Tymczasem historia matki dziewczynki dalej toczyła się nieciekawym torem, a 14 lutego miała swój tragiczny finał.
Dokładnie w święto zakochanych w opuszczonej altanie na terenie Gdańska wybuchł pożar. Znaleziono tam zwęglone zwłoki dwóch kobiet. "Fakt" potwierdził, że wśród ofiar jest wspominana wcześniej pani Alina.
