Do tej pory przypadki koronawirusa zdiagnozowano już w 52 krajach świata. Niepokojące wieści płyną z kolejnych europejskich państw, bowiem nowe zakażenia odnotowano m.in. w Holandii i Irlandii Północnej.
- Nic więc dziwnego, że ludzie obawiają się wyjazdów – podkreśla Katarzyna Kolanowska. – Na razie jednak klienci kierują zapytania, nie mieliśmy przypadków, że ktoś definitywnie zrezygnował z wycieczki. Klienci pytają się m.in. jaką mają możliwość odstąpienia od umowy, na jakich warunkach, czy muszą tracić zaliczkę – dodaje przedstawicielka biura.
- Klienci decydują się na zmianę swoich wakacyjnych destynacji. Zauważyliśmy wzrost sprzedaży wycieczek np. do Egiptu – dodaje Konrad Gorczyński z biura podróży w Białogardzie.
Są jednak osoby, które mimo przeciwwskazań Generalnego Inspektora Sanitarnego, nie rezygnują z wyjazdów do krajów azjatyckich.
– Dwa tygodnie temu, w związku z koronawirusem, w promocyjnej cenie dostępne były wycieczki do Wietnamu. Były osoby, które skorzystały z tej oferty. Ja sama za dwa tygodnie lecę na Teneryfę i nie widzę powodu by rezygnować z takiego wyjazdu – dodaje Kolanowska.
Zgodnie z prawem, jeśli wybuchłaby epidemia, organizator wycieczki jest zobowiązany do zwrotu kosztów.