– Mamy kilkanaście takich zgłoszeń, że potrzebujemy sprzętu, a także dostępu do Internetu. I będziemy to wsparcie kierować - mówi wiceprezydent Gdańska, Piotr Kowalczuk. – Dyrektorzy szkół mają obowiązek sprawdzić, czy takim sprzętem dysponują także nauczyciele. To pokaże nam ile takiego sprzętu będzie w najbliższych dniach konieczne – podkreśla przedstawiciel Gdańska.
Jak dodaje, nie wszyscy uczniowie mają obowiązek uczestnictwa w wirtualnych zajęciach.
– Przedszkolaki i uczniowie najmłodszych klas nie mają obowiązku uczestnictwa w tego typu zajęciach. Nauczyciele oczywiście mogą inspirować rodziców, wysyłać materiały, które pozwolą na prace z dzieckiem. Uczniowie klas starszych muszą natomiast pamiętać, że swoje zadania mogą realizować w dowolnych godzinach. Nie ma obowiązku by kilka godzin spędzili oni przed ekranem monitora – zaznacza wiceprezydent.
Rodzice starszych uczniów zwracają także uwagę na inny problem. – To nie tylko kwestia sprzętu, lecz prawdziwego kontaktu z nauczycielem. Zdania z j. polskiego, historii jesteśmy w stanie wykonać same. Ale gdy przychodzi czas na matematykę, pani wysyła zadania, a córka nie zna zasad, to ciężko rzetelnie się przygotować. A nie każdy z nas pamięta jeszcze matematykę ze szkoły – podkreśla mama ósmoklasistki.
Przypomnijmy, przerwa od zajęć w placówkach oświatowych potrwa co najmniej do 14 kwietnia.