Uszkodzone kable telekomunikacyjne w Bałtyku
W niedzielę i w poniedziałek 17 i 18 listopada doszło do uszkodzenia dwóch podmorskich kabli telekomunikacyjnych, jednego łączącego
- Litwę ze Szwecją
- oraz drugiego łączącego Finlandię z Niemcami.
Kable poprowadzone są po dnie Bałtyku, zostały uszkodzone pod wodą. Miejsca incydentów znajdują się w szwedzkiej strefie ekonomicznej, na południowy wschód od wyspy Gotlandia oraz na południe od wyspy Olandia.
Polecany artykuł:
Co się stało z kablami na dnie Bałtyku?
Szwedzka marynarka wojenna od nocy z wtorku na środę prowadzi oględziny miejsc, w których przecięte zostały kable telekomunikacyjne na dnie Morza Bałtyckiego. Najpierw funkcjonariusze nie byli w stanie więcej powiedzieć. Nie znano przyczyny usterki, ale nie mogła być ona "przypadkowa". Zlokalizowano dwa miejsca uszkodzenia na dwóch liniach telekomunikacyjnych prowadzonych po dnie Bałtyku.
Kto odpowiada przecięcie podwodnych kabli na dnie Bałtyku?
Z czasem usterkę zlokalizowano oraz nazwano wprost - to było celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych. Śledczy ze Szwecji poinformowali w środę w komunikacie, że "kontynuują śledztwo" wszczęte we wtorek w związku z możliwością wystąpienia sabotażu. Policja jest "zainteresowana statkiem, który znajdował się w miejscach, gdzie doszło do przerwania kabli".
Duńskie siły zbrojne potwierdziły w środę, 20 listopada, że są obecne na obszarze w pobliżu chińskiego statku Yi Peng 3 w cieśninie Kattegat. To skandynawskie media po raz pierwszy poinformowały o tym, że statek jest podejrzany o przecięcie kabli telekomunikacyjnych w na dnie Morza Bałtyckiego.
Chiński statek odpowiedzialny za uszkodzenie kabli na Morzu Bałtyckim
Per Engstroem z Narodowego Departamentu Operacyjnego policji (NOA) potwierdził wcześniejsze informacje mediów, że głównym podejrzanym jest załoga chińskiego statku frachtowego Yi Peng 3. Jednostka ta znajduje się obecnie na wodach międzynarodowych w cieśninie Kattegat i jest obserwowana przez duńską marynarkę wojenną. Engstroem nie wykluczył, że w sprawę mogą być zamieszane również inne statki.
Szwedzka policja współpracuje ze Strażą Przybrzeżną oraz służbami specjalnymi SAPO.
Chińskiego statek frachtowy Yi Peng 3
O spowodowanie obu uszkodzeń jest podejrzewany chiński masowiec (statek przeznaczony do przewozu suchych ładunków luzem) "Yi Peng 3", którego trasa pokrywa się zdaniem ekspertów z miejscami, w których doszło do incydentów. Podejrzany masowiec został zatrzymany przez duński patrolowiec i obecnie stoi na kotwicy na duńskich wodach terytorialnych. Jeszcze 15 listopada statek ten stał w rosyjskim porcie Ust-Ługa, stamtąd miał wypłynąć do Port-Saidu w Egipcie.
Atak hybrydowy na Bałtyku
Zdaniem dra Konstantina Tsetsosa z Katedry Polityki Międzynarodowej Uniwersytetu Bundeswehry w Monachium, uszkodzenie kabli wpisuje się w działania hybrydowe.
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech wojny hybrydowej jest problem atrybucji, czyli przypisania odpowiedzialności za dany atak. Duńczycy wskazują na chiński masowiec, ale to był przecież statek prywatny, a nie aktor państwowy, nawet jeżeli działał na korzyść państwa chińskiego. Kilka miesięcy temu była podobna sytuacja, chiński statek miał niechcący zahaczyć kotwicą i przerwać podmorską instalację, tym razem jednak uszkodzeniu uległy dwa kable jednocześnie, co ma duże znaczenie z perspektywy polityki bezpieczeństwa. Można oczywiście sobie wmawiać, że nic się nie stało, tyle, że charakter pisma tego, kto za tym stoi, jest rozpoznawalny
– powiedział ekspert.
Jak dodał dr Tsetsos, „Chiny pozycjonują się po stronie Rosji, więc tego typu wydarzeń nie należy postrzegać w kategoriach przypadku. Nosi ono raczej znamiona tzw. usługi wsparcia o niskiej intensywności na rzecz Rosji. Takie działanie ma na celu wywołanie niepewności, zamieszania, odwrócenie uwagi i pokazanie nam jak bardzo jesteś bezbronni, spełnia więc wiele celów przy bardzo niskim koszcie”.
Zdaniem eksperta trudno oczekiwać, by w ślad za atakiem hybrydowym na elementy infrastruktury krytycznej, jakimi są niewątpliwie kable położone na dnie morskim, poszły sankcje. „Ten statek został prawdopodobnie wyczarterowany, stoją za nim różne firmy nie wykazujące powiązań z chińskim rządem, na kogo miałyby być zatem nałożone sankcje? Mimo rozpoznania służb wywiadowczych, nie wiemy, kto zawinił, co też stanowi doskonały przykład na to, jak prowadzić wojnę hybrydową” – powiedział dr Tsetsos.
Wojna hybrydowa i sabotaż na Morzu Bałtyckim
Według eksperta Zachód powinien się ponadto bardziej niż do tej pory skupić na działaniach Chin.
Rywalizacja systemowa oznacza: Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami przeciwko Chinom, a nie Stany Zjednoczone z sojusznikami przeciwko Rosji, ponieważ Rosja jest młodszą siostrą Chin i oczywiście zgłasza pretensje by traktować ją jako mocarstwo, ale nie może grać na równi z Ameryką a Chiny mogą
Świat komentuje wydarzenia na Bałtyku
Do sprawy uszkodzeń podmorskich kabli odniósł się we wtorek, 19 listopada, na marginesie unijnego szczytu ministrów obrony w Brukseli, Boris Pistorius (SPD), szef niemieckiego MON, który wyszedł z założenia, że było to działanie sabotażowe. "Nikt nie wierzy, że te kable zostały przecięte przypadkowo. Nie chcę też wierzyć w wersję, że to były kotwice, które przypadkowo spowodowały uszkodzenie kabli” - powiedział polityk.
Niemieckie media cytowały również wypowiedź federalnej minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD), która nalegała, by mimo rozpadu koalicji SPD/ Zielonych i FDP Bundestag jeszcze w tej kadencji rząd przyjął planowaną już od dłuższego czasu „ustawę parasolową o ochronie infrastruktury krytycznej”. Problem w tym, że rząd przedstawił projekt ustawy dopiero 6 listopada tego roku.
GALERIA Najbardziej niezwykłe zjawiska Bałtyku. Trzeba mieć szczęście, by tego doświadczyć!