Decyzja władz uczelni dotyczy ok. 20 pracowników, którzy w ciągu najbliższych miesięcy, w celach służbowych, mieli udać się do krajów azjatyckich. Jak podkreśla Beata Czechowska-Derkacz, decyzja uczelni motywowana jest zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego w związku z rosnącym prawdopodobieństwie zakażenia obywateli UE wirusem 2019-nCoV.
– Musieliśmy to zrobić ze względu na wyraźne zalecenia kompetentnych służb w tej sprawie – tłumaczy przedstawicielka gdańskiego uniwersytetu. – Mamy nadzieję, że sytuacja stopniowo będzie ulegała poprawie i wkrótce będziemy mogli odwołać ten czasowy zakaz – dodaje rzeczniczka.
Obecnie na Uniwersytecie Gdańskim, studiuje 57 osób, które pochodzą z krajów azjatyckich.
– Nasi studenci w ostatnim czasie nie wracali do swoich domów, stąd też nie ma tutaj żadnego zagrożenia, problemu. Niemniej jednak, uczelnia jest w bieżącym kontakcie ze służbami sanitarno-epidemiologicznymi – dodaje Beata Czechowska-Derkacz.
Co ważne – zakaz nałożony przez Uniwersytet Gdański nie obowiązuje wyżej wspomnianych studentów. W każdej chwili mogą oni wyjechać do swoich domów. Muszą jednak pamiętać, że ich powrót będzie uzależniony od kompetentnych służb.
Przypomnijmy, że od początku tego roku, z powodu koronawirusa zmarło prawie 2 tys. osób.