- Zaniedbania parku są widoczne gołym okiem. I wcale nie trzeba być specjalistą, żeby je dostrzec. Nie mam więc wątpliwości, że kontrola to wszystko wykaże - mówi Burkiewicz.
Architekt krajobrazu i scenograf przestrzeni, a na co dzień pracownik GZDiZ przekonuje, że już od kilku lat zwracał uwagę na to, co dzieje się w parku. - Nie tylko w parku, ale w całym mieście. Niestety, moje apele i propozycje pozostawały bez odpowiedzi ze strony dyrekcji Zarządu Dróg i Zieleni - dodaje Burkiewicz.
Rzeczniczka gdańskiego ZDiZ-u faktycznie potwierdza m.in. plagę ćmy bukszpanowej. Jak jednak zaznacza - z problemem tym pracownicy walczą już od dwóch lat.
- Ze szkodnikiem mierzymy się nie tylko my tu, w Gdańsku, ale podobna sytuacja ma miejsce w innych miastach w Polsce; Łódź, Warszawa, a przede wszystkim miasta na południowym zachodzie kraju - podkreśla Kiljan.
Od momentu zdiagnozowania problemu pracownicy ZDiZ-u wykonują regularne opryski specjalistycznymi preparatami (średnio co ok. trzy tygodnie). Dobierane są tak, aby nie szkodziły ludziom i zwierzętom.
- Na ten moment uszkodzenie krzewów bukszpanu w Parku Oliwskim stanowi ok. 15 proc. wszystkich i z tego względu nadal podejmujemy działania zmierzające do zwalczenia szkodnika. Ponieważ ćma bukszpanowa nie posiada naturalnego wroga, a dostępne preparaty ochrony roślin nie dają 100 proc. gwarancji, ostatecznym wyjściem jest wymiana bukszpanu na inny gatunek, co w naszym przypadku wiąże się z koniecznością uzgodnienia tego z konserwatorem zabytków - tłumaczy Kiljan.
Nie wiadomo ile potrwa kontrola Parku Oliwskiego. Wojewódzki Konserwator Zabytków nie odpisał na nasze pytania.