Policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że pijany mężczyzna wyłamał szlaban blokujący wjazd do garażu podziemnego jednego z hoteli na Śródmieściu. Mężczyzna został ujęty przez pracownika ochrony, który o pomoc poprosił policjantów. Mundurowi na miejscu zastali 34-letniego sprawcę przestępstwa, będącego pod wpływem prawie 2 promili alkoholu.
"Podczas analizy monitoringu funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany mieszkaniec Warszawy podszedł do szlabanu chwiejnym krokiem, a następnie uszkodził go, popychając, wyrywając i łamiąc ramię szlabanu"
- komentują policjanci.
Szkody, jakie wyrządził mężczyzna przedstawiciel hotelu, wycenił na około 3 tys. zł. 34-latek z Warszawy został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty dotyczące uszkodzenia szlabanu. Podejrzany przyznał się do przestępstwa, wyjaśniając, że nie do końca wiedział, co robi, ponieważ był pijany. 34-latek zobowiązał się też do naprawienia szkody.
Kilka godzin później policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że w jednym z lokali na Śródmieściu klient zaatakował barmana.
"Na miejscu funkcjonariusze przesłuchali świadków oraz przeanalizowali monitoring. Policjanci ustalili, że kiedy barman zwrócił uwagę awanturującemu się klientowi, ten uderzył go z „główki” w twarz, łamiąc pokrzywdzonemu nos. Policjanci zatrzymali pijanego sprawcę przestępstwa. Badanie alkomatem wykazało, że 38-letni obywatel Islandii w chwili zdarzenia miał ponad 2 promile alkoholu. Po wytrzeźwieniu mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut uszkodzenia ciała"
Za uszkodzenie ciała i spowodowanie rozstroju zdrowia na czas powyżej 7 dni grozi kara 5 lat więzienia. Przestępstwo uszkodzenia mienia jest także zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.