Jeśli przedsiębiorca ma przejściowe problemy finansowe i ma problem z uregulowaniem bieżących zobowiązań podatkowych może wnieść o odroczenie terminu płatności podatku lub o rozłożenie zaległości na raty. Jeśli urząd skarbowy zaakceptuje wniosek, przedsiębiorca uiszcza opłatę prolongacyjną, zamiennik odsetek za zwłokę.
W czasie stanu zagrożenia epidemicznego, opłata ta jest zniesiona. Rozwiązania z tzw. ustawy covidowej wygasły z końcem lipca tego roku. Do tego czasu płatnicy składek, którzy chcieli skorzystać z rozłożenia zaległości w ZUS na raty lub odroczenia terminu płatności, mogli złożyć wniosek i do ostatniej chwili skorzystać z uprawnień, jakie dały przepisy covidowe.
Polecany artykuł:
Zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego wiąże się z powrotem do naliczania przez ZUS opłaty prolongacyjnej. Od składek, które rozłożono na raty, nie nalicza się odsetek za zwłokę, począwszy od następnego dnia po dniu wpływu wniosku o udzielenie tych ulg. W przypadku rozłożenia należności na raty lub odroczenia terminu ZUS ustala opłatę prolongacyjną, która co do zasady wynosi 50 proc. potencjalnych odsetek. Innymi słowy płatnik nie płaci w takim przypadku odsetek od składek, ale opłatę prolongacyjną, która jest niższa
– wyjaśnia ZUS.
31 lipca 2023 roku był ostatnim dniem, w którym można było złożyć wniosek o rozłożenie należności na raty lub odroczenie terminu i być zwolnionym z opłaty prolongacyjnej. Umowy zawarte na podstawie wniosków złożonych później będą wiązały się z koniecznością uiszczania opłaty prolongacyjnej.