Komunikatora TikTok używa już ponad 1 mld osób w skali świata, spośród których ponad połowa nie przekroczyła 30. roku życia. Nowi użytkownicy mogą uzyskać dostęp do fałszywych treści na temat wojny na Ukrainie średnio po 40 minutach od założenia konta na TikToku - poinformowała BBC.
Podczas gdy platformy takie jak Facebook, Instagram i Twitter wprowadziły stosowne oznaczenia, wskazujące na zmanipulowane treści dotyczące wojny, TikTok wciąż uczynił w tej materii zbyt mało - zaalarmowano w artykule opublikowanym na portalu BBC w kwietniu. Jako przykłady "fejków" rozpowszechnianych na TikToku podano m.in. nagrania z wojen w Czeczenii, Syrii i Libii oraz manewrów wojskowych na Ukrainie przed kilkoma laty. Wszystkie te treści miałyby jakoby ukazywać inwazję Rosji na sąsiedni kraj.
Teraz krok w prawie ograniczenia korzystania z tej platformy zrobił Tajwan. Rząd uznał, że aplikacje zagrażają bezpieczeństwu informacji i komunikacji w kraju. Jak podaje Donald.pl, powołując się na Taiwan News, decyzja władz Tajwanu zapadła po oświadczeniu amerykańskiego FBI z 2 grudnia, dotyczącym tego, że TikTok budzi obawy związane z bezpieczeństwem narodowym. Istnieje bowiem podejrzenie, że władze Chin manipulują algorytmem rekomendacji w aplikacji, przez co mogą wywierać wpływ na opinię publiczną.
Tajwańska gazeta „Liberty Times" cytuje z kolei przedstawicieli tamtejszego ministerstwa ds. cyfrowych, którzy w praktyce powtórzyli opinię Federalnego Biura Śledczego Stanów Zjednoczonych i stwierdzili, że zarówno TikTok, jak i odpowiednik tej aplikacji na rynek chiński – Douyin – to „niebezpieczne produkty, które działają przeciwko narodowemu bezpieczeństwu informacyjnemu".