Kierowca elektrycznego polestar zderzył się z jeleniem i choć kolizja była niewielka, to rachunek za naprawę przyszedł srogi. Właściciel auta mocno się zdziwił, gdy otrzymał wycenę kosztów naprawy.
W skutek zderzenia uszkodzeniu uległa obudowa reflektora, zbiornik do spryskiwaczy, błotnik i maska, której róg się zagiął. Czas trwania usunięcia usterek trwał dwa tygodnie. Po tym czasie właściciel auta otrzymał rachunek, który mały nie był. Pojawiła się na nim kwota 21, 5 tys. dolarów, czyli prawie 86 tys. złotych. 30 proc. tej kwoty to wycena robocizny.
Według wyliczeń, e-Autokultu, nowy Polestar 2 kosztuje w Stanach Zjednoczonych od 49 tys. dol. Jak podaje portal, według niemieckiego Związku Firm Ubezpieczeniowych naprawy aut elektrycznych są o ok. 35 proc. droższe niż w przypadku modeli spalinowych.
Te samochody są najbardziej awaryjne. Na te modele uważaj!