– Te pralki są o piętnastokilowym wsadzie każda. A po prawej stronie mamy profesjonalną suszarkę i magiel. Więc jesteśmy w całym procesie prania, tutaj wprowadzamy brudną odzież, pierzemy, suszymy, maglujemy, składamy na stołach – mówi Dominik Kwiatkowski z Fundacji Społecznie Bezpieczni. – Na początku będziemy tutaj prali odzież dla osób, które są tutaj u nas w placówce. Natomiast osoby z ulicy, które będą chciały przyjść będą kierowane przez naszych streetworkerów – dodaje prezes fundacji.
Docelowo - w pralni zatrudnione zostaną osoby, które mają trudności ze znalezieniem pracy.
– Chcemy oprócz zrealizowania zadania jakim jest czystość i pranie, chcemy też dać szansę na usamodzielnienie się osobom bezdomnym. Dlatego, że naszą rolą, naszym zadaniem, oprócz pomagania stacjonarnego, jest to, żeby te osoby wychodziły z bezdomności. Na miejscu będzie mogło pracować, na początek, do trzech osób – mówi Wojciech Bystry, prezes Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta.
Budowa pralni to także spora oszczędność dla Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta. – Do tej pory, na pranie w prywatnych miejscach wydawaliśmy miesięcznie ok. 4 tys. zł. Dziś tę kwotę możemy przeznaczyć właśnie na zatrudnienie osób w naszej pralni – dodaje Bystry.
Codziennie w placówkach dla osób bezdomnych i na gdańskich ulicach przebywa blisko 1 tys. osób.