W Gdyni z sukcesami działa bank krwi dla zwierząt. Kiedy wykonuje się takie zabiegi? Odbywa się to po wypadkach komunikacyjnych, trudnych operacjach czy przy leczeniu nowotworowym. Do kliniki weterynaryjnej na Karwinach mogą zgłaszać się dawcy, którzy tworzą bazę. Krew od psich dawców jest przechowywana przez krótki czas w banku, podobnie z życiodajnym płynem dla kotów.
Do banku zgłosili się opiekunowie Tosi: Mariusz i Kasia Gawęda, którym los kotów jest bardzo bliski. Sami posiadają dwie kotki, Tosię i Lucynę. Lucyna trafiła do nich prosto z ulicy, z kilkorgiem małych kociąt. Te znalazły nowe domy, a chorej i bardzo zaniedbanej kotki nikt nie chciał. Ostatecznie została więc w domu Kasi i Mariusza będąc nową towarzyszką kilkuletniej już Tosi. Lucynę udało się uratować i wyleczyć: dziś, choć bez zębów, jest w pełni sił i prowadzi całkiem szczęśliwe kocie życie (z właścicielami podróżuje i odwiedza muzea, czego niejeden kot może pozazdrościć). Z czasem narodził się pomysł, by pomagać jeszcze większej ilości kotów, a można to zrobić rejestrując swoich podopiecznych w zwierzęcym banku krwi.
Tosia została zarejestrowana w banku kilka miesięcy wcześniej. Przyszedł jednak czas, gdy zadzwonili z kliniki i perspektywa pomocy stała się całkiem realna.
Zadzwonili gdy byłam w pracy, zapytali czy możemy przyjechać, umówiliśmy się na godziny wieczorne, ale udało nam się jednak dotrzeć wcześniej i już popołudniu byliśmy na miejscu. Najpierw trzeba zrobić badania: pobierana jest krew. Wzięliśmy ze sobą nasze obie kotki, trochę dla towarzystwa, na miejscu obie były zbadane. Sprawdzono w jakiej są kondycji i wybrano najlepszą dawczynię. Dawcą została Tosia, bo to wydawało się najlepszą opcją: ma większą masę i mniej chorób za sobą. Później Tosia oddała krew dla dawcy, wszystko trwało 1,5 godziny razem z oczekiwaniem na wyniki i całą procedurą
- opisuje Katarzyna Gawęda, opiekunka Tosi.
Krew była potrzebna dla ośmiomiesięcznej kotki, która przechodzi leczenie nowotworu. Pomogła lekarzom uratować życie małej kotki. Dawca oprócz kompletu darmowych badań otrzymuje też drobne upominki.
Bardzo się cieszę, że w ten sposób Tosia mogła pomóc innej kotce. Przy pobraniu krwi do badań byłam cały czas z kotkami, na czas pobierania krwi do transfuzji zwierzęciem opiekuje się cudowny personel, nie byłam już obecna. Klinika jest świetnie przystosowana: ma oddzielną poczekalnię dla kotów, by oszczędzić im stresów z powodu spotkań z psami, w pomieszczeniu rozpylane są specjalne feromony zwierzęta są więc spokojne. Tosia była bardzo dzielna, dobrze się czuje z tamtymi paniami, które potrafią się zająć zwierzęciem nawet w najbardziej stresującej sytuacji
- opowiada.
Trójmiejski Bank Krwi Zwierzęcej wciąż szuka nowych dawców. W bazie aktualnie znajduje się kilkadziesiąt psiaków i tylko kilkanaście kotów. Każde z nich może oddawać krew nie częściej niż co 3 miesiące, a potrzeby instytucji są znacznie większe.
Działamy dalej, mamy zdecydowanie więcej dawców, ale dalej aktualizujemy bazę. Zapotrzebowanie jest bardzo różne, ale można powiedzieć, że kilka razy w tygodniu krew jest niezbędna. Z kotami jest trudniej, muszą być to zwierzaki powyżej 5 kilogramów, muszą być spokojne i niewychodzące.
- mówi Alicja Hewelt, koordynatorka trójmiejskiego banku krwi.
Co zrobić, by zgłosić czworonoga na dawcę krwi?
Wymagania, jakie musi spełnić psi dawca:
- waga co najmniej 25 kg,
- wiek pomiędzy 12 miesięcy – 8 lat,
- regularnie odrobaczany, szczepiony przeciwko chorobom zakaźnym,
- nieprzyjmujący na stałe leków,
- spokojne, miłe usposobienie.
Wymagania, jakie musi spełnić kot dawca:
- waga co najmniej 4/5 kg,
- wiek pomiędzy 12 miesięcy – 8 lat,
- niewychodzący,
- nieprzyjmujący na stałe leków,
- spokojne, miłe usposobienie.
Polecany artykuł: