Tonął 31 lat temu, tonie nadal w niedomówieniach. Tajemnice katastrofy Jana Heweliusza

i

Autor: Narodowe Muzeum Morskie

Katastrofy

Tonął 31 lat temu, tonie nadal w niedomówieniach. Tajemnice katastrofy Jana Heweliusza

2024-01-17 12:00

Była największą katastrofą polskiego statku cywilnego. Zginęło w niej 55 osób. Mimo że od czasu utonięcie promu Jan Heweliusz minęło 31 lat, wokół okoliczności wypadku narosło wiele mitów i do dziś nierozwiązanych zagadek.

W swój ostatni, sądny rejs ze Świnoujścia do Ystad prom Jan Heweliusz wyruszył 13 stycznia 1993 roku. Morze Bałtyckie było tego dnia wyjątkowo niespokojne, wiał bardzo silny wiatr.

Statek osiągał niebezpieczny pułap 30 stopni przechyłu. Kapitanowi udało się wysłać sygnał SOS do będącego na morzu promu Mikołaj Kopernik. W komunikacie zaznaczono, że przechył na burtę dochodzi do 70 stopni. Była to ostatnia wiadomość wysłana z promu. Jan Heweliusz obrócił się do góry dnem i zatonął tuż po godz. 5 rano. W katastrofie utonęło 55 osób – 20 marynarzy, w tym kapitan statku i 35 pasażerów. Ciała niektórych do dziś nie udało się odnaleźć. Wypadek przeżyło 9 osób.

Transportował samochody i wagony kolejowe

Jan Heweliusz zbudowany został w 1977 roku. Był promem przystosowanym do transportu samochodów i wagonów kolejowych. Miał 125 metrów o rozwinął prędkość 14 węzłów.

Pechowa jednostka

Prom Jan Heweliusz miał dość bogatą historię wypadkową. Udokumentowane są liczne kolizje z kutrami rybackimi, często psuł się też jego silnik. Prawdopodobnie w związku z błędami w projekcie, prom dwukrotnie samoistnie przewrócił się w porcie.

Podczas pożaru na promie w 1986 r., zapaliła się ciężarówka, a od niej część nadbudówki. Właściciel statku – Polskie Linie Oceaniczne zalało pokład betonem, co prawdopodobnie wpłynęło na stateczność jednostki, która mogła przyczynić się do katastrofy z 1993 roku.

Wypływał w rejs niesprawny?

Pomimo wielu wad i nieprzeprowadzonych remontów statku, statek regularnie wypływał w rejs do Ystad. Najprawdopodobniej podczas swojej ostatniej wyprawy uszkodzona była furta rufowa. Postanowiono, że będą ją naprawiać sukcesywnie podczas postojach w portach. Późniejsze śledztwa i badania przyczyn wypadku wskazały to za jedną z przyczyn jego utonięcia.

Jak sztuczna inteligencja widzi Trójmiasto za 100 lat? (Galeria):

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]

 

Pomorskie. Odwiedziłam Ogród Świetlny w Gdyni