Ta zabawa ma drugie dno
Polskie plaże są jednymi z najpiękniejszych na świecie. Szerokie, czyste i z pięknym, drobnym piaskiem. Nie dziwi więc fakt, że zwłaszcza w sezonie letnim są wypełnione turystami niemal do granic możliwości. I nawet jeśli na termometrze jest zaledwie kilkanaście stopni, plaża nigdy nie jest pusta. I pół biedy, jeśli służy jedynie do opalania, czy korzystania z morskich kąpieli. Problem pojawia się, kiedy wypoczywający „zabierają się do pracy” i zaczynają wykopywać na plaży głębokie doły. Ta z pozoru niewinna zabawa może mieć jednak poważne konsekwencje. Dlaczego w wykopywaniu dołków nie ma nic dobrego?
To nie zabawa, to groźna pułapka
Odpowiedź nasuwa się sama. Zarówno dla innych plażowiczów, jak i dla podejmujących interwencje ratowników, wykopane doły mogą być bardzo groźną pułapką. Mogą również być przeszkodą w poruszaniu się brzegiem morza ratowniczych pojazdów.
W wykopany dół nie tylko można wpaść i skręcić lub złamać rękę i nogę czy wybić bark. Zdarzały się również przypadki, że przy wykopywaniu bardzo głębokiego dołu dochodziło do zasypywania człowieka. Takie sytuacje są ekstremalnie niebezpieczne. Dlatego też ważne jest, aby przed opuszczeniem plaży usunąć utworzone przez siebie, piaszczyste konstrukcje. Wszelkie doły, fosy lub wysokie górki powinny zostać zasypane lub zrównane z ziemią. Nie wszędzie bowiem plaże są bronowane, co pozwala zachować ich czystość i estetykę.