zdjęcie poglądowe

i

Autor: pixabay

Rozbiła ferrari na jeździe próbnej. Komornik obciążył pracodawcę

Kobieta pracowała w serwisie Ferrari. Salon z luksusowymi samochodami przeprowadziła standardowo jazdy próbne. Jednak gdy doszło do zderzenia, po którym samochód został zniszczony jechała w celach prywatnych. Warta wypłaciła ubezpieczenie, a kosztami obciąża teraz pracodawcę, dla którego oznacza to upadłość.

Po całej procedurze odszkodowawczej wydawało się, że sprawa jest załatwiona. Odszkodowanie zostało wypłacone, kobieta która kierowała samochodem nie musiała ponosić kosztów naprawy. Firmą ubezpieczającą była Warta, wypłącili pieniądze ale w dalszej kolejności pociągnęli do odpowiedzialności pracodawcę kobiety czyli Autocar Concierge. Firma nie zapłaciła, bo przejażdżka była prywatna. Trzy lata później komornik ku zaskoczeniu zajął konto serwisanta ferrari zajmując kwotę 500 tys. zł.

Zajęcie komornicze - według pozwanej spółki bezpodstawne - sparaliżowało dwudziestoletnią działalność firmy spod warszawskiego Izabelina. Warta przekonuje, że ma silne dowody w sprawie.

Trzy lata temu jesienią pracownica Autocar Concierge robiła Ferrari Californię stałego klienta tej firmy. Warta wypłaciła 345,5 tys. zł odszkodowania właścicielowi auta z polisy autocasco, a następnie zażądała do firmy Autocar Concierge zwrotu tych pieniędzy. 

Jak informuje portal Money.pl: pracownica prowadziła samochód za zgodą właściciela i poza godzinami pracy: między 7 a 8 rano 6 listopada 2020 r.

Sprawczyni wypadku nie korzystała z Ferrari w ramach usługi serwisowania, lecz prywatnie, na co miała zgodę właściciela. Usługa była wykonana trzy miesiące wcześniej

- mówi Piotr Dutkiewicz, prezes Autocar Concierge.

Autocar Concierge nie zapłaciło Warcie pieniędzy, bo uważa jej roszczenie za bezpodstawne. Przedstawiają prywatne oświadczenie właściciela.

To tylko zarys sytuacji. W tej chwili pieniądze zostały zajęte, a Autocar Concierge jest stanowiska, że stało się to bezprawnie, ponieważ nieprawidłowo dostarczone zostały informacje o postępowaniu sądowym.

Nie odwołaliśmy się od nakazu zapłaty w terminie, bo nie otrzymaliśmy pisma z sądu z nakazem zapłaty. Nie miałem pojęcia o jego istnieniu. Na początku tego roku otrzymywałem dziwne listy z sądu z pustymi kartkami w środku. Zgłosiłem sprawę na policję, postępowanie jednak umorzono - tłumaczy się prezes Dutkiewicz.

Autocar Concierge zawnioskowało o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu, by móc bronić się w sądzie. W uzasadnieniu do wniosku przekonuje, że nie otrzymała dwukrotnie awizowanego pisma procesowego (12 i oraz 20 maja 2022 r.) z winy pracownika Poczty, który omyłkowo nie wydał prezesowi Dutkiewiczowi poleconego z nakazem, gdy odbierał dwie inne awizowane przesyłki 25 maja - podaje Money.pl.

Sprawa robi się bardzo nerwowa: Komornik wstrzymał dalsze zajęcia, ale dotychczasowe sumy nie zostały zwrócone. Dal firmy zajmującej się serwisowaniem aut to finansowa upadłość. Komornik wstrzymał egzekucję, pobranych pieniędzy jednak spółce nie zwrócił, tylko przekazał je na rachunek depozytowy Ministrowa Finansów.

Służby w akcji! Tak wyglądała motomajówka w "samochodówce"