W Łodzi zawyją syreny. Miasto apeluje do Ukraińców

i

Autor: pixabay.com, CC0 fot. RitaE /zdjęcie ilustracyjne

Rocznica Powstania Warszawskiego. Syreny alarmowe nie zabrzmią wszędzie. "To troska o uchodźców z Ukrainy"

2022-07-29 14:41

W Sopocie w poniedziałek 1 sierpnia w 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego nie zabrzmią syreny alarmowe. Taką decyzję podjął prezydent miasta Jacek Karnowski, tłumacząc to troską o uchodźców z Ukrainy, przebywających w Sopocie. W innych miejscach - w związku z decyzją wojewody pomorskiego - syreny zostaną włączone o godz. 17.

Urzędnicy województwa pomorskiego poinformowali, że w poniedziałek 1 sierpnia, w 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, o godz. 17 przez minutę zabrzmią syreny alarmowe.

"O ich uruchomieniu, za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania, mieszkańcy zostaną powiadomieni z 24-godzinnym wyprzedzeniem"

" - zakomunikowali urzędnicy na stronie internetowej urzędu wojewódzkiego.

Podkreślili również, że "włączanie syren odbywa się w ramach treningów i ćwiczeń dotyczących systemów alarmowania".

Przeciwny uruchamianiu syren 1 sierpnia jest prezydent Jacek Karnowski. W przesłanym komunikacie wskazał, że decyzję podjął "w trosce o nowych mieszkańców, którzy uciekli przed koszmarem wojny z Ukrainy".

"Ludziom, którzy pamiętają jak bombardowano ich miasta, wycie syren kojarzy się z nalotami i przywołuje najczarniejsze wspomnienia. Nie możemy im zafundować takiego koszmaru. Przypominam, że na terenie Sopotu mieszka ich ponad 2 tys., a są to głównie kobiety i dzieci" - tłumaczył Karnowski.

Dodał w komunikacie, że ma nadzieję, że służby państwowe to uszanują i syren nie będzie.

Decyzja prezydenta Sopotu nie wyklucza tego, że w mieście zostaną uruchomione syreny alarmowych. Urządzenia, które są zainstalowane na terenie Sopotu są bowiem częścią systemu wczesnego alarmowania i ostrzegania województwa pomorskiego i w związku z tym mogą zostać załączone zdalnie, z centrali mieszczącej się w Urzędzie Wojewódzkim.

Syreny zawyją w Gdańsku. Jak przekazała inspektorka gdańskiego magistratu Marta Formella, taką decyzję podjęto podczas spotkania prezydentów Unii Metropolii Polskich.

Prezes Zarządu Unii Metropolii Polskich, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, w przesłanym przez gdańskich urzędników cytacie, apelował o spokój: "w imieniu wszystkich miast Unii Metropolii Polskich, gdy zawyją syreny, proszę o cierpliwość. Nie będą one powodem do niepokoju, obaw i stresu, tylko symbolem zadumy nad historią bohaterów walczących o swoją wolność" - wskazywał Truskolaski.

Syreny zawyją również w Gdyni. Jak przekazała inspektorka z gdyńskiego magistratu Magdalena Czarnek, gdynianie solidaryzują się z warszawiakami i pamiętają o bohaterach, którzy walczyli o wolność kraju oraz przyszłych pokoleń.

Na mocy rozkazu dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora" powstanie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 r. o godz. 17.00; godzinie "W". Miało na celu wyzwolenie stolicy spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem Armii Czerwonej. AK i władze Polskiego Państwa Podziemnego zamierzały ujawnić się i wystąpić wobec Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (utworzonego w Lublinie i zależnego od woli Stalina) w roli gospodarza, jako jedyna legalna władza niepodległej Rzeczypospolitej.

Powstanie, planowane na kilka dni, upadło 3 października po 63 dniach walki. Zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona przez Niemców.

Powstaniec Witold Lisowski: "Nigdy nie myślałem, że dożyję takich czasów i takiej potwornej zbrodni, która powtarza się"