Podczas tegorocznych wakacji branża turystyczna nie ma powodów do zadowolenia. Wiele mówi się o tym (co też widać w nadmorskich miejscowościach), że brakuje turystów, a co za tym idzie, przekłada się to na gorsze zarobki.
Pustki na Bałtykiem. Winna drożyzna czy pogoda?
Wielu zadaje sobie to pytanie. Z jednej strony, ceny nie zachęcają do długiego pobytu nad morzem. Wciąż wiele mówi się o paragonach grozy i wysokich cenach za słodkości, pamiątki czy noclegi. Polecamy nasz tekst, w którym sprawdziliśmy, ile kosztują pamiątki z nadmorskich straganów, jeżeli chcemy je kupić w internecie.
Pogoda w drugiej połowie lipca również nie napawała optymizmem i nie zachęcała do wyjazdów nad Bałtyk. Burze, deszcze i częsty wiatr - to od dłuższego czasu klasyczna pogoda nad morzem.
Polecany artykuł:
Turystów jest o około 30 procent mniej, niż było w zeszłym roku
Jesteśmy w pełni sezonu i jak na razie jego pierwsza połowa była niezadowalająca dla miasta, bo obłożenie hoteli było dalekie od oczekiwań. Niestety aura nam nie sprzyja, bo lipiec w tym roku jest chłodny i deszczowy. W ośrodkach zarządzanych przeze mnie mamy zajęte wszystkie pokoje, ale z informacji, które posiadam, wynika, że teraz obłożenie w innych ośrodkach jest na poziomie 70-90 proc. Względem zeszłego roku w naszych obiektach koszty pobytowe wzrosły o około 20-30 procent
— informuje prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego w Kołobrzegu Mariusz Ławro cytowany przez Fakt.
Okazuje się, że turyści często rezygnują także z opcji wyżywienia w hotelu. Starają się stołować we własnym zakresie.
Niską frekwencję dostrzega również pani Małgorzata sprzedająca na nabrzeżu przy latarni morskiej bilety na statek wycieczkowy "Jantar". — Według mnie jest teraz około 30 proc. mniej ludzi niż w zeszłym roku. Myślę, że turyści z powodu cen wolą wybierać się na zagraniczne wczasy, gdzie, jak słyszałam, jest w tym roku trochę taniej. Niestety nad naszym morzem jest dosyć drogo — przyznaje Faktowi.