Zaginięcie młodego reprezentanta Polski w boksie zgłosiła jego rodzina. Konszewicz 2 lutego opuścił zgrupowanie w Zakopanem.
Sportowiec miał pojechać pociągiem z Krakowa do Gdyni o 19:57 lub bezpośrednio do Słupska o godzinie 22:14. Zniknął jednak z radarów, a rodzina na kilka dni stracił z nim kontakt.
O sprawie pisaliśmy szerzej: Zaginiony bokser przemieszcza się po Pomorzu. Jego zdrowie może być zagrożone
Zaginiony bokser Wadim Konszewicz odnalazł się
Poszukiwania młodego sportowca trwały kilka dni. Zaangażowana była policja oraz rodzina pięściarza. W czwartek 6 lutego Wadim wrócił do domu.
"Witamy. Dziękujęmy za pomoc w odnalezieniu Wadima. Przepraszamy za brak informacji wczoraj zajmowaliśmy się nim nie mieliśmy czasu na zamieszczanie komunikatów w internecie. Wadima stan jest stabilny aktualnie znajduje się pod opieką specjalistów. Jest w dobrych rękach jeszcze raz dziękujemy za pomoc. Pozdrawiamy" - taki komunikat od rodziny przekazała strona FB "Gdziekolwiek jesteś".
Trener: Konszewicz miał problemy osobiste
Trener pięściarskiej kadry seniorów, Grzegorz Proksa, w rozmowie z portalem Interia po tym, jak Wadim zaginął, wyjawił, że młody pięściarz zmagał się z problemami natury osobistej.
Miał pewien problem natury osobistej, o którym nie wypada mi mówić, bo to było tylko do mojej wiadomości. Poinformowani o tym byli na kilka dni przed zakończeniem obozu jego trenerzy klubowi. Zgrupowanie, które skończyło się o godz. 11.00, opuścił jednak normalnie. Pojechał do Krakowa. Ostatni kontakt miałem z nim o godz. 18.00, kiedy był już w Krakowie. Pytałem, czy już dojechał do Słupska. Napisał mi, że ma problem i że coś mu nie idzie. Zadzwoniłem do niego. Okazało się, że miał pociąg do Słupska dopiero wieczorem
- powiedział trener.
![Trójmiasto Radio ESKA Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-8Hjh-L5ka-qQXn_trojmiasto-radio-eska-google-news-664x442-nocrop.jpg)