Alan Balewski to mieszkaniec Pomorza, perfumiarz i pasjonat perfumowy, założyciel laboratorium, w którym perfumy powstają rzemieślniczymi, tradycyjnymi metodami. Jest współorganizatorem inicjatywy Smells Like - zrzeszającej pasjonatów perfum i popularyzującej wiedzę o zapachach. To magister psychologii z doświadczeniem w badaniach percepcji i wyobraźni węchowej. Umiejętności w sferze komponowania perfum nabył natomiast w prestiżowej, francuskiej "szkole dla nosów" - ISIPCA. Jego ponad 5-letnie praktyczne doświadczenie zaowocowało stworzeniem własnej marki perfum, w ramach której powstają limitowane serie artystycznych pachnideł. Obecnie prowadzi autorską manufakturę pod własną marką.
W sobotę (19 października), w gmachu Muzeum Gdańska, miała premierę seria perfum stworzonych przez młodego pomorzanina.
Alan Balewski opowiadał obecnym o bursztynie, jego właściwościach, a także o tym, jak powstały jego pachnidła. Na wstępie tłumaczył on, że perfumy “bursztynowe”, które dotychczas pojawiały się na rynku, oparte były nie na naturalnym bursztynie, ale na tzw. bursztynowym akordzie, czyli zestawie składników, które w odpowiednich proporcjach imitują zapach bursztynu.
Jako, że wychowałem się na Pomorzu, to ten bursztyn był zawsze wokół mnie. Za dzieciaka zbierałem bursztyn na plaży, robiłem z niego nalewkę, a kiedy przechodziłem obok pracowni jubilerskich czułem zapach szlifowanego bursztynu. Stwierdziłem w pewnym momencie, że spróbuję, pokombinuję, co można z tego naturalnego bursztynu zrobić, i przede wszystkim, jak to będzie pachniało. Nie było to łatwe, bo bursztyn jest trudny w obróbce, jeśli chodzi o wydobycie z niego zapachu. Jest trudno rozpuszczalny i ma w sumie mało substancji zapachowych w sobie
- tłumaczył Alan Balewski.
27-latek przyznał, że bardzo pomocne w tym projekcie okazały się źródła historyczne. To z nich dowiedział się, że przez kilka wieków stosowano metodę tzw. suchej destylacji bursztynu.
Polega ona na tym, że bursztyn spala się bez dostępu do tlenu
- wyjaśniał.
Praca nad bursztynowymi perfumami zajęła mu rok.
Alan Balewski przyznaje, że chętnie wsłuchuje się w opinie swoich klientów, i nierzadko to one inspirują go przy tworzeniu nowych perfumeryjnych projektów.
Stworzyłem kiedyś serię inspirowaną “Wiedźminem” Andrzeja Sapkowskiego. Ale nie był to nawet mój pomysł. Moje znajome zamarzyły sobie zapach bzu i agrestu. Stwierdziłem, że zrobię dla nich takie perfumy. Stworzyłem na próbę 10 flakoników. Te spodobały się na tyle, że powstało pięć edycji tego projektu
- opowiada 27-letni perfumiarz.
Jestem otwarty też na spersonalizowane zamówienia, “szyte na miarę”
- dodaje.
Zapowiedź warsztatów tworzenia perfum
Nietypowe pachnidła oczarowały także przedstawicieli Muzeum Bursztynu. Jego kierowniczka, Renata Adamowicz, przyznała podczas sobotniego spotkania, że narodził się pomysł, by zorganizować warsztaty “perfumiarskie” z udziałem Alana Balewskiego, właśnie w tym muzeum. Będzie to oferta już przyszłoroczna.
GALERIA: Willa Kirsch w Gdańsku znów straszy i zachwyca jednocześnie. Zobaczcie tylko na te zdjęcia!
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].