Choć węgiel w ostatnim czasie stał się towarem deficytowym, niewątpliwie jest łakomym kąskiem dla nieuczciwych sprzedawców. Oszustwa "na węgiel" pojawiają się w kolejnych polskich miastach. Tym razem policjanci z Wejherowa prowadzą postępowanie dotyczące węglowego oszustwa. Mimo zamówionego surowca i zapłaty za niego, kupujący nie otrzymał go.
Polecany artykuł:
Oszustwa "na węgiel" w kolejnych miejscach w Polsce
Warto podkreślić, że podobna sytuacja jak w Wejherowie, gdzie osoba zamówiła węgiel i zapłaciła za niego, lecz go nie dostała, miała miejsce w Strzelinie, w województwie dolnośląskim. Do policjantów zgłosiła się kobieta, która nie otrzymała zamówionego surowca, mimo tego, że wpłaciła pieniądze na podane konto bankowe. Jak się okazuje, ogłoszenie o sprzedaży węgla zniknęło z mediów społecznościowych po kilku dniach od jego publikacji.
Z kolei w Nowym Targu ofiarą węglowego oszustwa padło pewne małżeństwo. W lipcu tego roku para postanowiła przyjrzeć się atrakcyjnej ofercie ekogroszku. Niestety, po przelaniu 3 tysięcy złotych na konto internetowego sklepu, nie otrzymali zamówionego towaru.
Polecany artykuł:
Na co uważać przy zakupie węgla przez internet?
W ostatnim czasie widoczny jest wysyp "węglowych" ofert w mediach społecznościowych. Poza osobami, którzy chcą zasięgnąć porad, prężnie działają tam oszuści wykorzystujący fakt, że cena tego surowca wciąż wzrasta i jest to towar deficytowy. Naciągacze oferują sprzedaż węgla za atrakcyjną cenę, żądając w zamian wcześniejszej wpłaty zaliczki, zadatku na transport lub też płatności blikiem z góry.
Dlatego policjanci apelują o rozwagę.
Nie warto ufać każdemu ogłoszeniu zamieszczanemu w mediach społecznościowych. Osoby, które zamieszczają tego typu oferty, bardzo często robią to po prostu dla szybkiego zysku. Jeśli uda się im kogoś naciągnąć, zwyczajnie urywają kontakt. Jeżeli oferta zamieszczona w sieci wydaje się nam wiarygodna, warto zadzwonić do danej firmy i zapytać, czy prowadzi oficjalną stronę internetową ze sprzedażą węgla