Ogłoszony przez Przedsiębiorstwo Komunikacji Autobusowej przetarg podzielony został na dwie części: dostawę 16 elektrycznych autobusów o standardowej długości ok. 12 m oraz dostawę 8 elektrycznych autobusów przegubowych o długości ok. 18 m.
– Na pokładzie każdego autobusu elektrycznego ma być defibrylator. Ponadto znajdzie się także taki system tłumienia i zabijania wirusów w klimatyzacji. W obecnych czasach jest to niezwykle istotne – mówi Lech Żurek. – Te autobusy będą również wyposażone w liczarki, czyli takie urządzenia, które będą mogły liczyć pasażerów – dodaje prezes.
W wymaganiach dla dostawcy uwzględniono także pasy lub uchwyty do mocowania minimum jednego roweru, a w przestrzeni pasażerskiej musi być przewidziane miejsce do montażu biletomatu.
Autobusy będą przystosowane do ładowania na trasie oraz w zajezdni.
– Te autobusy będą ładowane u nas na bazie, czyli w trakcie postoju nocnego, ale również będą doładowywane na pętlach. W pięciu miejscach w Gdyni pojawi się łącznie siedem ładowarek. Podwójne stacje szybkiego ładowania znajdą się przy Domu Marynarza u zbiegu al. Marszałka Piłsudskiego i ul. Tetmajera. Kolejne dwie na Witominie Leśniczówce przy przystanku końcowym na ul. II Morskiego Pułku Strzelców – mówi Żurek.
Pojedyncze stanowiska zamontowane będą przy Dworcu Morskim obok Muzeum Emigracji - na przystanku końcowym na ul. Polskiej, na Oksywiu - przy przystanku końcowym na ul. Godebskiego oraz na placu Kaszubskim - przy przystanku końcowym na ul. Wójta Radtkego.
– Jak wynika z naszych testów, jedno ładowanie pozwoli autobusowi na pokonanie ok. 100 km – podsumowuje Lech Żurek.
Zakup elektrycznych autobusów oraz przygotowanie infrastruktury wyniesie ok. 81 mln zł.