U wybrzeży Szwecji na dnie Morza Bałtyckiego znaleźć można wrak statku Gribshunden, okręt należał do duńskiego króla i zatonął w końcu XV wieku. Nie był to obiekt nieznany naukowcom, a przeszukiwanie go odbywało się dość regularnie. Pierwsi nurkowie przeszukali okręt jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku, a od tego czasu raz po raz grupa badaczy próbowała swoich sił w wyciąganiu z niego różnych znalezisk. Tym razem znaleziono przyprawy liczące sobie 500 lat.
Znalezione przyprawy w momencie zatonięcia warte bardzo dużo, ale i dziś nie należą one do najtańszych. Oprócz pieprzu i goździków, odkrywcy znaleźli także szafran.
Jak podają naukowcy,to jedyny kontekst archeologiczny, w którym znaleziony został szafran. Właśnie dowiedziono, że ta drogocenna przyprawa cieszyła się popularnością od bardzo dawna, również w regionie basenu Morza Bałtyckiego.
Bałtyk jest dziwny - ma niski poziom tlenu, niską temperaturę, niskie zasolenie, tak wiele rzeczy organicznych jest dobrze zachowanych w Bałtyku, gdzie nie byłyby dobrze zachowane gdzie indziej w światowym systemie oceanicznym. Ale znalezienie takich przypraw jest dość niezwykłe
– mówił Brendan Foley, archeolog z Uniwersytetu w Lund.
Polecany artykuł:
Co jeszcze jest na dnie Bałtyku?
Jeszcze niedawno u wybrzeży niemieckiej Lubeki, odkryto wrak statku z XVII wieku. Wewnątrz znajdować się miało aż 150 beczek z pozostałościami towarów handlowych.
Jak twierdzą naukowcy, Bałtyk dzięki swojej specyfice lepiej niż większość mórz nadaje się do konserwacji zatopionych wraków i skarbów. Na morzu wiele się działo w historii, dlatego być może jeszcze wiele jest do odkrycia.