Wśród kandydatów do Sejmu znajdziemy samorządowców, działaczy na rzecz regionu. Wielu z nich ma na swoim koncie kilkanaście lat pracy na rzecz samorządu. Dlaczego zdecydowali się wystartować w wyborach?
Jestem 21 lat wójtem gminy Pruszcz Gdański mam cały szereg spostrzeżeń co należałoby w samorządach trochę poprawić. W sensie ustawowym. A w dużej mierze także w sytuacji finansowej samorządów. I tutaj bardzo się cieszę, że taka duża grupa samorządowców idzie do wyborów, bo liczę na to, że będziemy tworzyli całkiem dużą siłę, jeżeli oczywiście wyborcy uznają, że warto na nas zagłosować. I że generalnie, sytuacja samorządów ulegnie zdecydowanej poprawie
– mówi nam Magdalena Kołodziejczak, wójt gminy Pruszcz Gdański, startująca z listy KO.
Wejście do Sejmu oznacza politykę centralną. Co więc ze sprawami mieszkańców, którymi dotychczas się głównie zajmowali. Mieszkańcy obawiają się, że zostaną „zostawieni” przez osoby, do których do tej pory mieli zaufanie.
Słyszę dosyć często takie właśnie pytanie: „Pani nas teraz zostawia, co będzie dalej?” Natomiast myślę, że 21 lat służby pokazuje, że mieszkańcy mnie poznali i jest mi bardzo miło, ale z drugiej strony samorządy stoją przed takimi wyzwaniami, których lokalnie już się nie da zrealizować. Mam tutaj na myśli inwestycje oświaty czy komunikacyjne
– wyjaśnia wójt.
Lokalne sprawy w parlamencie
Co lokalny działacz, wójt czy prezydent miasta może zrobić dla lokalnej społeczności będąc posłem/posłanką? Co należy poprawić w sprawach regionu?
Naszą piętą achillesową jest węzeł drogowy Straszyn i węzeł Kowale. Ważne też jest przyśpieszenie uwolnienia środków unijnych, które wspomogą realizację PKM dla Gdańska Południe, a to też się przekłada na naszą komunikacyjną sytuację. Jak rozmawiam z mieszkańcami, to mówię co mną dyktuje i moje ewentualnie bycie członkiem parlamentu nie spowoduje, że ja zapomnę o tych naszych ważnych sprawach i w dużej mierze popierają moją decyzję
– mówi kandydatka.
Samorządowcy startujący w wyborach podkreślają, że oni najlepiej wiedzą o problemach ich mieszkańców. Jak podkreśla w naszej rozmowie wójt gminy Pruszcz Gdański, kto nie jest związany z danym regionem nie zrozumie jego problemów.
Bardzo bym chciała walczyć tutaj o obszar Gdańska i powiatu gdańskiego. Oczywiście z pewnością też inne tereny, z których kandyduję będą mnie interesowały. Ale nie mogę powiedzieć, że będę się zajmowała wszystkim, bo byłaby to niedorzeczność. Ale takimi rzeczami, o których mówię to te rozwiązania komunikacyjne, oświata, ale też niezwykle ważna sprawa, o której właściwie niewiele się mówi, to powrót do realizacji programu zabezpieczenia przeciwpowodziowego Żuław
– zaznacza Magdalena Kołodziejczak.
Nasza gmina jest w połowie położona na obszarach żuławskich i kilka lat temu ruszył program zabezpieczenia przeciwpowodziowego i w latach 2006/2007/2010/2012 był zrealizowany pierwszy etap. Ponad 500 milionów złotych zostało przekazanych na chociażby wrota przeciwsztormowe na poziomie wałów, na remont stacji pomp, które są niezwykle ważne dla obszarów żuławskich. A potem kolejny etap, który był przewidziany na lata 2016 i kolejne. No niestety tam było przewidziane 600 milionów złotych na dalszą realizację, zostały te zadania zrealizowane w zaledwie w zakresie 1/5. Ktoś, kto nie mieszka tutaj i nie zna specyfiki Żuław, to sobie nawet nie zdaje sobie sprawy, że tutaj zarówno życie jak i mienie ludzi zależy od tego, czy ten teren będzie właściwie zabezpieczony
– wyjaśnia.
Na listach wyborczych znajdziemy m.in.: Piotra Widza - wiceburmistrza Kwidzyna, Mirosława Augustyna - starostę tczewskiego, Patryka Gabriela - wicestarostę starogardzkiego, Jacka Karnowskiego - prezydenta Sopotu. Na start w najbliższych wyborach zdecydowali się także m.in.: : Marek Budnik, Remigiusz Kwieciński Iwona Mielewczyka, Krystyna Łuczycka,
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]