Lechia - Jagiellonia

i

Autor: Lechia.pl

sport

Lechia Gdańsk coraz bliżej spadku. Porażka w Białymstoku komplikuje sytuacje

2023-04-10 19:37

Lechia Gdańsk przegrała 0:1 z Jagiellonią Białystok. Sytuacja Biało-Zielonych w lidze jest coraz gorsza. Na boisku podopieczni Davida Badii nie pokazali żadnego impulsu, dając bardzo mało powodów do optymizmu. Lechia jest coraz bliżej spadku z Ekstraklasy. Pytanie, czy klub jest na taki scenariusz gotowy?

Nie ma co kryć – Lechia Gdańsk jest coraz bliżej spadku z Ekstraklasy. Każda kolejka i niewykorzystana szansa na zwycięstwo oddala szanse na utrzymanie. Mecz z Jagiellonią Białystok był niezwykle istotny z wielu powodów. Po pierwsze Lechia mierzyła się z ekipą, która również walczy o utrzymanie, a po drugie - potem na rozkładzie jazdy Biało-Zielonych są ekipy o wiele mocniejsze. Możemy tu wymienić chociażby Pogoń Szczecin, Raków Częstochowa, czy Legię Warszawa. Oprócz tego podopieczni Davida Badii zmierzą się z dobrze dysponowanym na wiosnę Piastem Gliwice i w miarę solidnie wyglądającym Zagłębiem Lubin. O punkty powinno być najłatwiej w meczu ze Stalą Mielec, czy Cracovią.

Szanse matematyczne

i

Autor: https://twitter.com/pklimek99/status/1645448228605665282

Patrząc na to zestawienie nie sposób odnieść wrażenie, że przed Lechią zaczynają się mecze, w których trudno będzie chociażby o remis. Doskonale widać to również w modelach matematycznych. Piotr Klimek, który na Twitterze łączy matematykę i futbol wylicza, że Lechia spadnie już w 80%!

Mecz Lechia Gdańsk-Jagiellonia Białystok

Lechia Gdańsk nie daje absolutnie żadnych powodów, by wierzyć że utrzymanie jest możliwe. Trener Badia zapowiadał, że jego drużyna do meczu w Białymstoku podchodzi z olbrzymim respektem do możliwości ofensywnych przeciwnika. Pierwsza połowa w wykonaniu Biało-Zielonych polegała raczej na przeszkadzaniu Jagiellonii, niż kreowaniu własnego obrazu gry. Dopiero drugie 45 przyniosło nieco więcej przestrzeni i ożywienia, ale ponownie – bez większych konkretów.

Lechia mogła już przegrywać w pierwszej połowie. Gual do spółki z Imazem mijali piłkarz trenera Badii jak tyczki. Hiszpańscy  napastniczy potrafili popisać się techniką, co zaowocowało groźną sytuacją pod bramką Dusana Kuciaka. Strzał obronił ręką Mario Maloca, a więc sędzia wskazał na wapno. Kuciak karnego obronił dwukrotnie (za pierwszym razem za szybko opuścił bramkę). Imaz nie wytrzymał presji i został wyczekany przez słowackiego golkipera dwukrotnie.

Wydawać by się mogło, że takie wydarzenia boiskowe napędzą Lechie i  sprawią, że ta wykaże się jakimikolwiek konkretami w drugiej połowie. Było widać progres, bo gdańszczanie nie byli już tak zepchnięci do defensywy, ale to ciągle za mało. Sytuacja jest o tyle paradoksalna, że piłkarze i sztab, którzy na konferencjach prasowych mówią o konsolidacji, o gryzieniu kostek, na boisku tego nie pokazują. Widać, że drobne niepowodzenie zabiera im dużą część pewności siebie. Bardzo ciężko jest chwalić Lechię za cokolwiek po takich meczach. Kolejny mecz bez impulsu, poprawy gry w ofensywie.

 

Lechia Gdańsk w Ekstraklasie 

Można powiedzieć, że w końcu w Gdańsku zaczynają dziać się rzeczy zgodne z logiką. Ekstraklasa w ostatnich latach poszła bardzo do przodu pod względem organizacji klubów, ich zaplecza i całego zarządzania. Kluby, które nie potrafiły ogarnąć klubu poza boiskiem często z Ekstraklasy spadały. Świetnym przykładem jest chociażby Korona Kielce, czy Zagłębie Sosnowiec.  Lechia przez lata gry w Ekstraklasie nie zbudowała sobie żadnych solidnych fundamentów. Juniorzy muszą grać na boisku Ogniwa Sopot, akademia funkcjonuje czysto teoretycznie, a zaplecze do treningów nie jest najlepsze. Ciągle niejasna sytuacja właścicielska i wiele innych czynników sprawiają, że Lechia coraz mocniej odstawała od tego Ekstraklasowego środowiska. Warto dodać, że w Gdańsku na niższych szczeblach istnieją lepiej funkcjonujące kluby. Mowa tu chociażby o Gedanii, czy Jaguarze.

Szanse Lechii Gdańsk 

Mimo, że szanse na nadal są, to powodów by w nie wierzyć jest coraz mniej. Coraz bardziej w klubie powinno się myśleć o tym co w przyszłym sezonie, jaką kadrę kompletować i jak to wszystko poustawiać. Tylko takie myślenie może dać Lechii szanse na powrót, jednak patrząc na zamieszanie w klubie, znaki zapytania odnośnie wsparcia miasta i właściciela – spadek może oznaczać zakopanie się w niższych szczeblach rozgrywkowych.

Atmosfera na meczu Śląsk-Lechia